Napastnik Rakowa nie miał wątpliwości. "Nie weszliśmy na najlepszy poziom"

PAP/EPA / Na zdjęciu: Łukasz Zwoliński
PAP/EPA / Na zdjęciu: Łukasz Zwoliński

Nie było niespodzianki w Bergamo. Raków Częstochowa był zdecydowanie gorszy od Atalanty i zasłużenie przegrał 0:2. - Grając z takim przeciwnikiem trzeba wejść na swój najlepszy poziom, a my tego nie zrobiliśmy - mówił Łukasz Zwoliński dla Viaplay.

- Atalanta była dużo lepszym zespołem, stworzyła sobie znacznie więcej sytuacji. My tak naprawdę mieliśmy jedną w pierwszej połowie i jedną w drugiej. Ciężko o dobry wynik z takim przeciwnikiem, jeśli nie wykorzystuje się nawet takich pojedynczych sytuacji - komentował Łukasz Zwoliński przed kamerą Viaplay.

Raków Częstochowa był bezradny w Bergamo. Atalanta wskazała mistrzom Polski miejsce w szeregu. Włoski zespół oddał 29 strzałów, miał przewagę w absolutnie każdej statystyce.

- Grając z takim przeciwnikiem trzeba wejść na swój najlepszy poziom, a my tego nie zrobiliśmy - komentował Zwoliński.

ZOBACZ WIDEO Probierz musi wzniecić ogień walki

- Wiedzieliśmy, że Atalanta gra jeden na jednego na całym boisku i w takiej sytuacji jeśli chcesz zrobić przewagę, to musisz wygrać pojedynek - analizował napastnik Rakowa.

To pierwsze zderzenie Rakowa z siłą zespołów w Lidze Europy. Były trudne boje z Karabachem Agdam, Arisem Limassol i wreszcie z FC Kopenhagą, ale dopiero Atalanta aż tak mocno obnażyła braki częstochowskiej ekipy.

- Zderzenie mieliśmy już w eliminacjach Ligi Mistrzów. Wiedzieliśmy, że w fazie grupowej nie będzie słabych drużyn. Dziś przeciwnik był lepszy, ale to dopiero początek naszej przygody. Wierzę, że jakieś punkty zdobędziemy w tej grupie i sprawimy niespodziankę - podsumował Zwoliński.

CZYTAJ TAKŻE:
Tak Raków Częstochowa stracił pierwszego gola w Lidze Europy [WIDEO]
Nagle kibice wyciągnęli telefony. Probierz zrobił jednak coś innego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty