Świetne wieści dla Piasta Gliwice. Jeden z liderów zostaje w klubie na dłużej

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Czerwiński (z prawej) i Mikael Ishak
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Czerwiński (z prawej) i Mikael Ishak

Jakub Czerwiński przedłużył kontrakt z Piastem Gliwice. 32-latek pozostanie w zespole przynajmniej do końca sezonu 2025/26.

Jakub Czerwiński występuje w Piaście Gliwice od wiosny 2018 roku. Początkowo był tylko wypożyczony z Legii Warszawa, ale klub z Górnego Śląska zdecydował się na wykup zawodnika.

Nie było w tym nic dziwnego, bo Czerwiński od początku stał się ostoją defensywy i jednym z liderów drużyny. Był podporą zespołu, który w sezonie 2018/19 zdobył mistrzostwo Polski.

- To bardzo ważny moment dla naszego klubu. Przedłużenie umowy z kapitanem zespołu jest nie tylko solidną dawką inspiracji dla całej drużyny, ale również dowodem na to, jak bardzo cenimy i szanujemy Kubę. To serce zespołu, które wyznacza rytm i sprawia, że cały organizm właściwie funkcjonuje. Nasz kapitan wiele razy udowodnił, że od kilku lat jest gwarancją jakości i jednym z najlepszych w kraju na swojej pozycji - powiedział prezes Piasta Grzegorz Bednarski.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski bez powołania? Probierz rozwiał wątpliwości

- Kiedy zimą 2018 roku trafiłem do Piasta na wypożyczenie, nie sądziłem, że 5,5 roku później będę wciąż w klubie. Co więcej, że przedłużę umowę o kolejne 2,5 roku. W dzisiejszych czasach to rzadkość, by jeden zawodnik reprezentował klub przez tak długi okres. Jestem ambitnym zawodnikiem, który zawsze chce grać o czołowe lokaty i właśnie ten argument był dla mnie kluczowy. Przez ten czas klub bardzo urósł. Od walki o utrzymanie po zdobycie upragnionego mistrzostwa. Od sezonu 2018/19 zawsze byliśmy w pierwszej szóstce na koniec sezonu. Żadnemu innemu klubowi w tym czasie to się nie udało - przyznał Czerwiński.

Czerwiński ma ponad 200 meczów rozegranych na poziomie PKO Ekstraklasy. W obecnym sezonie wystąpił w ośmiu spotkaniach (zawsze w wyjściowym składzie, siedem razy od pierwszej do ostatniej minuty).

CZYTAJ TAKŻE:
Kolejne problemy byłego właściciela Wisły Kraków. Poszukuje go policja
Dodatkowa kasa dla Santosa? Ujawnił, czego PZPN nie może zrobić

Komentarze (0)