Pogoń Szczecin uciekła ze strefy spadkowej w PKO Ekstraklasie dzięki zwycięstwu 3:1 z Koroną Kielce w pierwszym meczu po przerwie reprezentacyjnej. Następnie w sobotę odniosła wygraną 5:1 na stadionie Cracovii. Zdobycie kompletu sześciu punktów nastąpiło po czterech kolejkach, w których Pogoń nie potrafiła ani strzelić gola, ani zapunktować w lidze.
- Nie tylko wygrana z Cracovią, ale też jej styl miał duże znaczenie. Po meczu próbowałem zasnąć w autokarze jadącym z Krakowa do Szczecina, ale nie potrafiłem, także ciągle czułem duże emocje. Moim zadaniem było wyprowadzenie zespołu z impasu, ale zostało nam jeszcze trochę pracy - opowiada trener Jens Gustafsson na konferencji prasowej.
- Wydaje mi się, że do zwycięstwa z Legią potrzebna będzie jeszcze lepsza gra niż przeciwko Cracovii. Mamy jeszcze coś w zanadrzu. To jest dobry moment, żeby pokazać na co nas stać - dodaje trener Pogoni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Jens Gustafsson nie skorzysta w środę tylko z obrońcy Wojciecha Lisowskiego i pomocnika Marcela Wędrychowskiego. Szwed wyjawił, że w przeddzień meczu zastanawiał się nad obsadzeniem dwóch pozycji w podstawowym składzie.
- Najważniejszą rzeczą będzie dobre rozgrywanie piłki. To jednak nie wszystko. Musimy być dobrzy w każdym elemencie gry. Takie mecze jak nadchodzące z Legią i z Lechem to starcia, na które wszyscy czekają - zapewnia Gustafsson.
W poprzednim sezonie Legia Warszawa nie znalazła sposobu na pokonanie Pogoni Szczecin. Były to prestiżowe pojedynki, które były zapowiadane przez pryzmat konfrontacji Jensa Gustafssona z Kostą Runjaiciem, czyli obecnego z byłym trenerem Portowców.
- Wyniki z poprzedniego sezonu nie wpływają na naszą mentalność. Bardziej budują nas mecze z Koroną i z Cracovią. Te mecze były dowodem na to, że jesteśmy w stanie stawić czoła również Legii. Być może jeszcze trzy tygodnie temu nie byliśmy gotowi, ale teraz czujemy się już znacznie lepiej. Spodziewam się otwartego meczu - zapowiada Jens Gustafsson.
Początek meczu przy Twardowskiego w środę o godzinie 20.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"