Przy stanie 2:1 dla RCD Mallorci w 65. minucie spotkania w polu karnym padł Lamine Yamal. Sędzia meczu nie wahał się i od razu wskazał na "wapno".
Do wykonania "jedenastki" szykował się już Robert Lewandowski, jednak arbiter po konsultacji z wozem VAR postanowił sam obejrzeć raz jeszcze tę sytuację.
Po dłuższej analizie sędzia wycofał się ze swojej pierwotnej decyzji i "odwołał" rzut karny dla FC Barcelony. To wywołało sporą dyskusję.
Komentujący to spotkanie w Eleven Sports byli nieco zaskoczeni takim obrotem spraw. Ich zdaniem w tej sytuacji Dumie Katalonii należał się rzut karny.
Co się odwlecze, to nie uciecze. Kilka minut później FC Barcelona doprowadziła do wyrównania 2:2. Autorem bramki był Fermin Lopez.
Zobacz także:
Tak Barcelona doprowadziła do wyrównania
Tak "przywitali" piłkarzy Barcelony
ZOBACZ WIDEO: Probierz zdecydował ws. "Lewego". "Nikt nie jest świętą krową"