Pod wodzą Fernando Santosa reprezentacja Polski radziła sobie tak słabo, że Cezary Kulesza zdecydował się na rozstanie z Portugalczykiem. Jego miejsce zajął Michał Probierz, który w ostatnim czasie pracował z kadrą U-21.
Nowy selekcjoner widział w swoim sztabie szkoleniowym takie postacie jak Jerzy Dudek czy Łukasz Piszczek. Pierwszy z wymienionych był zainteresowany, ale z uwagi na "konflikt interesów" musiał odmówić (więcej TUTAJ). Natomiast drugi z nich był dogadany z Markiem Papszunem, przez co nie zdecydował się na pracę z jego "rywalem" na te stanowisko.
Tymczasem były reprezentant Polski Łukasz Fabiański widzi w Piszczku kandydata na przyszłego selekcjonera kadry. Opowiedział o tym przy okazji wizyty u dziennikarzy z kanału Foot Truck na Youtube.
ZOBACZ WIDEO: Styl kadry? Powtórka z Michniewicza
- Jakby Łukasz popracował na tym poziomie pierwszoligowym lub ekstraklasowym, to chciałbym, by on został taką postacią, która byłaby przez długie lata. Ufasz temu projektowi, on jest twarzą tego projektu, bierze to na siebie i przez x lat jest np. takim Didierem Deschampsem - ocenił bramkarz angielskiego West Ham United.
- Przede wszystkim Łukasz ma analityczne podejście, sposób analizowania i widzenia tego, co się dzieje na boisku, szybkie reagowanie - dodał.
Fabiański przez wiele lat miał okazję dzielić szatnię z obrońcą podczas zgrupowań reprezentacji Polski. Dzięki temu zauważył, że dla selekcjonera Adama Nawałki Piszczek był kimś więcej niż zawodnikiem.
- Pamiętam początki Euro 2016, gdy często zostawał po treningach i dłużej dyskutował z Adamem Nawałką, przekazywał mu swoje opinie. Z tego, co się orientuję, Nawałka te opinie bardzo mocno szanował, brał pod uwagę. Choć w 2018 roku (na mundialu w Rosji - przyp. red.) trochę im rozeszły się filozofie - wyznał 38-latek.
Sam Fabiański dostrzegł również efekty gry Piszczka w Niemczech. Jego zdaniem ma ono przełożenie na działania, które widoczne były już w kilka lat temu. - Piszczek był wtedy też takim freakiem taktycznym. Potrafił w mgnieniu oka rozkminić i podzielić wszystko na małe detale. Mówił prosto i każdy wiedział, o co mu chodzi. Łukasz ma też sposób prezencji, jest trochę niemiecki w tym wszystkim. Sądzę, że ma już jakieś doświadczenie, bo w Goczałkowicach jest nieoficjalnie trenerem. A to doświadczenie można wykorzystać - podkreślił 57-krotny reprezentant Polski.
Przeczytaj także:
Skandal przed meczem Albanii z Polską. Jest interwencja rządu