Tomasz Wietecha: Remis w Poznaniu podbuduje nas psychicznie

W minioną sobotę piłkarze Stali sprawili ogromną niespodziankę, remisując na wyjeździe z Wartą. Golkiper ekipy z Podkarpacia, Tomasz Wietecha cieszy się z jednego punktu wywalczonego na niezwykle trudnym terenie, ale podkreśla, że do optymistycznych nastrojów jest jeszcze bardzo daleko. Podopieczni Janusza Białka zgromadzili bowiem zaledwie 9 oczek i wciąż mają ogromną stratę do bezpiecznej strefy.

- Nie wyciągam zbyt pochopnych wniosków z ostatniej potyczki. Nie wiem czy remis w stolicy Wielkopolski będzie jakimś momentem zwrotnym w naszej grze. Liczyliśmy, że nastąpi to już po pucharowym meczu z Lechem, tymczasem do dziś stoimy w miejscu. Nie chciałbym więc zapeszać. Musimy jak najlepiej spisywać się w każdym spotkaniu i być może w przyszłości przyniesie to wymierne efekty - powiedział Tomasz Wietecha.

Czy korzystne wyniki z Kolejorzem i Zielonymi oznaczają, że Stalówka ma patent na drużyny z Poznania? - Nie przywiązuję do tego wielkiej wagi. Dodawanie sobie oczek już przed pierwszym gwizdkiem sędziego bywa zgubne i cieszę się, że w tych pojedynkach pokrzyżowaliśmy rywalom szyki. Nadal jednak nie możemy być zadowoleni. Nasz dorobek jest bardzo skromny - dodał 31-letni bramkarz.

Czy podział punktów z Wartą jest dla ekipy z Podkarpacia satysfakcjonującym rezultatem? - Euforii oczywiście nie ma, lecz biorąc pod uwagę postawę przeciwnika w poprzednich spotkaniach i jego siłę na własnym stadionie, jesteśmy w miarę ukontentowani. Nasza sytuacja w tabeli nie uległa wielkiej zmianie, ale zapewne poprawimy swoją dyspozycję mentalną. W szatni nie było ostatnio wesoło, bo traciliśmy mnóstwo bramek. Na pewno się nie poddamy. Jestem dobrej myśli i uważam, że jeszcze możemy wydźwignąć się ze strefy spadkowej - zakończył Wietecha.

W ostatnich tegorocznych kolejkach stalowowolanie będą mieli bardzo trudne zadanie. Czekają ich bowiem wyjazdowe potyczki z Dolcanem Ząbki i Widzewem Łódź.

Źródło artykułu: