Salernitana rozpoczęła bardzo źle obecne rozgrywki. Po ośmiu kolejkach zajmuje przedostatnie miejsce w Serie A i jednocześnie jest jednym z dwóch zespołów bez wygranej.
Już od kilkunastu dni spekulowano o tym, że Paulo Sousa może stracić pracę. Czarę goryczy przelała przegrana 0:3 z Monzą w miniony weekend. Wtedy sprawa była już przesądzona.
We wtorek Salernitana poinformowała, że nowym trenerem pierwszego zespołu został Filippo Inzaghi. Niegdyś legendarny piłkarz, a po zakończeniu kariery trener Milanu, Venezii, Bolonii, Benevento, Brescii, a ostatnio Regginy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwierzę wpadło na murawę. Podczas meczu!
- Dziękujemy za wykonaną pracę i życzymy powodzenia w dalszej karierze - brzmi komunikat.
Portugalski dezerter, zwany też przez Polaków siwym bajerantem nie ma najlepszej passy po ucieczce z reprezentacji Polski. Najpierw został bardzo szybko zwolniony z Flamengo, a teraz stracił pracę po ośmiu miesiącach w Salernitanie.
Życie trenera bywa przewrotne. Jeszcze przed sezonem wymieniano Portugalczyka w gronie kandydatów do objęcia posady trenera Napoli, a teraz nie ma pracy w ogóle.
CZYTAJ TAKŻE:
Legia nie odpuszcza. Nagrania są jednoznaczne
Zmiana planów reprezentacji Polski. "Bezpieczeństwo jest najważniejsze"