W aferze bukmacherskiej na Półwyspie Apenińskim miało uczestniczyć nawet 50 zawodników, trenerów i prezesów z Serie A. Z informacji Fabrizio Corony wynika, że wśród nich znajduje się zawodnik AS Roma i reprezentant Polski, Nicola Zalewski.
Z kolei według dziennika "La Reppublica", Zalewski miał obstawić u jednego z nielegalnych bukmacherów, że dostanie żółtą kartkę w majowym spotkaniu Romy z Salernitaną (2:2). Ukarany przez sędziego został ostatecznie w 94. minucie meczu.
Zalewski nie zamierza publicznie zabierać głosu w sprawie. Skontaktował się jednak z prawnikiem Romy. Nie jest wykluczone, że Polak pozwie dziennikarza i paparazzo Fabrizio Coronę. Wiadomo, jak na medialne doniesienia zareagował jego klub.
- Nie chcemy reagować ani komentować tak wrażliwej sprawy tylko na podstawie tego, co się mówi w mediach - przekazała osoba związana z klubem portalowi sport.tvp.pl. Dodano, że "to tylko pogłoski".
Zarówno Zalewski, jak i Roma nie otrzymali żadnych dokumentów, pozwów ani informacji ze strony włoskiego wymiaru sprawiedliwości. Klub nie zamierza na ten moment wyciągać jakichkolwiek konsekwencji wobec swojego piłkarza.
Czytaj także:
Kulisy mundialu dla Arabii. Niejasne działania FIFA. "Środowisko bardzo łatwe do korumpowania"
Kylian Mbappe rządził w hicie. Francja już na Euro 2024
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery