Włochy i Malta na innym piłkarskim biegunie. Mimo gry na zaciągniętym ręcznym

Getty Images / Claudio Villa / Na zdjęciu: radość reprezentantów Włoch
Getty Images / Claudio Villa / Na zdjęciu: radość reprezentantów Włoch

Jak wygrać mecz i za bardzo się nie zmęczyć? To pokazali w sobotni wieczór Włosi, którzy zagrali w trybie bardzo ekonomicznym, a i tak bardzo pewnie pokonali Maltę 4:0. Dzięki temu Azzurri awansowali na drugie miejsce w tabeli grupy C.

Nie był to ani bardzo dobry mecz Włochów, ani nawet dobry. Po prostu przyzwoity na tle miernego przeciwnika. Gospodarze wykonali plan minimum, czyli wygrali, pokazali dosłownie parę dobrych akcji i zasłużenie zgarnęli komplet punktów. Za kilka dni prawdopodobnie nikt o tym spotkaniu nie będzie już pamiętał.

Było dużo niedokładności. Podopieczni Luciano Spalettiego nie potrafili wejść na wyższe obroty, nie byli w stanie przyspieszyć, a bez tego trudno było przełamać defensywnie usposobioną Maltę, która sporadycznie potrafiła wyjść z kontrą.

Ale jednak górę wzięły indywidualne umiejętności. Giacomo Bonaventura strzelił w okienko z szesnastu metrów, a w doliczonym czasie pierwszej połowy Domenico Berardi trafił idealnie od słupka. 2:0, duży komfort i bardzo mało włożonego wysiłku.

ZOBACZ WIDEO: To wtedy Lewandowski dowiedział się o wyborze Probierza

Włosi zdawali sobie sprawę, że za parę dni czeka ich dużo bardziej wymagające spotkanie z Anglią na Wembley.

I m.in. dlatego nie forsowali tempa. Mieli korzystny wynik, rywal ograniczał się do wybijania piłki. Gianluigi Donnarumma zaliczył jeden z najnudniejszych meczów w karierze. Nudził się tak bardzo, że postanowił zacząć akcję bramkową na 3:0. Szybko pograli Włosi na lewej stronie, Giacomo Raspadori podał w pole karne, Moise Kean nie trafił w piłkę, ale z jego plecami nabiegał jeszcze Berardi i po świetnym uderzeniu skompletował dublet. Wynik ustalił w doliczonym czasie Davide Frattesi po sprytnym strzale z szesnastu metrów.

Malta nie miała nic do powiedzenia. A kiedy już była okazja do kontrataku, to Paul Mbong stracił równowagę, gdy akurat miał wchodzić w drybling przed rywalem. To było idealne podsumowanie ofensywnej gry gości. Była jeszcze sytuacja po błędzie Federico Dimarco, ale Alessandro Bastoni w porę zaasekurował kolegę i zablokował uderzenie Yannicka Yankama z ostrego kąta. To jednak wszystko, co mieli do zaoferowania przyjezdni i wciąż pozostają bez żadnego punktu w eliminacjach.

Włochy - Malta 4:0 (2:0)
1:0 Giacomo Bonaventura 23'
2:0 Domenico Berardi 45+1'
3:0 Domenico Berardi 64'
4:0 Davide Frattesi 90+3'

Składy:

Włochy: Gianluigi Donnarumma - Matteo Darmian, Gianluca Mancini, Alessandro Bastoni, Federico Dimarco (79' Destiny Udogie) - Nicolo Barella (65' Ricardo Orsolini), Manuel Locatelli, Giacomo Bonaventura (87' Cristiano Biraghi) - Domenico Berardi (65' Ricardo Orsolini), Giacomo Raspadori, Moise Kean (79' Gianluca Scamacca).

Malta: Henry Bonello - Joseph Mbong (66' Cain Attard), Ferdinando Apap, Enrico Pepe, Zach Muscat, Ryan Camenzuli - Matthew Guillaumier, Bjorn Kristensen (66' Nicky Muscat), Yannick Yankam (84' Kyrian Nwoko) - Luke Montebello (55' Alexander Satariano), Paul Mbong (84' Brandon Paiber).

Żółte kartki: P.Mbong, Yankam, Apap (Malta).

Sędzia: Duje Strukan (Chorwacja).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Anglia 8 6 2 0 22:4 20
2 Włochy 8 4 2 2 16:9 14
3 Ukraina 8 4 2 2 11:8 14
4 Macedonia Północna 8 2 2 4 10:20 8
5 Malta 8 0 0 8 2:20 0

*

Węgry - Serbia 2:1 (2:1)
1:0 Barnabas Varga 20'
1:1 Strahinja Pavlović 33'
2:1 Roland Sallai 34'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Węgry 8 5 3 0 16:7 18
2 Serbia 8 4 2 2 15:9 14
3 Czarnogóra 8 3 2 3 9:11 11
4 Litwa 8 1 3 4 8:14 6
5 Bułgaria 8 0 4 4 7:14 4

CZYTAJ TAKŻE:
Szymon Marciniak poprowadzi "gorący" mecz
Zaskakujący komunikat PZPN ws. biletów na Mołdawię

Komentarze (0)