"Będę w stanie to zaakceptować". Borek wypowiedział się na temat kadry

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mateusz Borek (Twitter/Kanał Sportowy) i Michał Probierz (WP SportoweFakty/Kuba Duda)
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mateusz Borek (Twitter/Kanał Sportowy) i Michał Probierz (WP SportoweFakty/Kuba Duda)
zdjęcie autora artykułu

Polska w meczu eliminacji do Euro 2024 i oficjalnym debiucie Michała Probierza pokonała Wyspy Owcze 2:0, lecz styl gry naszej kadry pozostawiał wiele do życzenia. Mateusz Borek jest jednak cierpliwy, ale... tylko do końca listopada.

Kibice oraz eksperci od piłkarskiej reprezentacji Polski wymagają znacznie więcej niż to, co zaprezentowała podczas czwartkowego spotkania w eliminacjach do Euro 2024 przeciwko Wyspom Owczym.

Zwyciężyliśmy po trafieniach Sebastiana Szymańskiego i Adama Buksy, a Wojciech Szczęsny zachował czyste konto, jednak nie możemy mówić o pełnej dominacji. W grze naszej kadry wciąż jest jeszcze sporo do poprawy.

- Nie możemy zwracać uwagi tylko na wrażenia artystyczne - zaapelował Mateusz Borek, cytowany przez "Kanał Sportowy".

I ma w pewnym sensie rację, ponieważ w sytuacji, w której znajdują się obecnie Polacy, liczą się przede wszystkim trzy punkty. Drużyna Biało-Czerwonych po wygranej z półamatorskim zespołem Farerów wskoczyła na drugie miejsce w grupie E i ma na swoim koncie dziewięć "oczek".

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery

- Będę w stanie zaakceptować gorszą grę kadry do końca listopada, bo to nie wina Probierza, że gramy jak gramy, jeśli to ma się skończyć happy endem - zakończył popularny komentator sportowy.

Ekipę Michała Probierza w eliminacjach do Euro 2024 czekają jeszcze dwa mecze. W niedzielę o godzinie 20:45 zmierzymy się u siebie z Mołdawią, a 17 listopada dojdzie do domowego spotkania Polska - Czechy.

Czytaj także: "Polska? Zaskoczenie". Mołdawianin rozczarowany Biało-Czerwonymi Hiszpanie już wiedzą, kiedy Lewandowski wróci do gry

Źródło artykułu: WP SportoweFakty