- To są stracone eliminacje - Bartosz Bereszyński nie miał wątpliwości po remisie 1:1 z Mołdawią (TUTAJ znajdziesz naszą relację z tego meczu >>).
I dodał: - remisujemy mecz, a to jest dla nas, jak porażka (...) Znowu zawiedliśmy. Pierwsza połowa, to dramat. O drugą nie można mieć do nas pretensji. Natomiast znów nam czegoś ostatecznie zabrakło. Przecież całe 90 minut powinniśmy zagrać na dobrym, wysokim poziomie.
Obrońca Empoli FC, który w ostatnich dwóch meczach reprezentacji nie zagrał (na Wyspach Owczych zasiadł na trybunach, a spotkanie z Mołdawią oglądał z perspektywy ławki rezerwowych) wspomniał również o zmarnowanej szansie, jaką otrzymaliśmy od Czechów.
ZOBACZ WIDEO: To wtedy Lewandowski dowiedział się o wyborze Probierza
Przecież po porażce naszych południowych sąsiadów z Albanią znów wszystko zależało od nas. Wygrana z Czechami dawała nam bezpośredni awans do Euro 2024. Niestety... Remis z Mołdawią wszystko zburzył.
- Wiedzieliśmy, że musimy liczyć na pomoc Albanii i porażkę Czechów. To się spełniło. My wygraliśmy też z Wyspami Owczymi. Uwierzyliśmy, że to jest ten moment, nasz moment. Awans był na wyciągnięcie ręki i nagle... Trudno coś więcej powiedzieć - mówił Bereszyński po niedzielnym (15.10.) spotkaniu.
Przypomnijmy, że obecnie nasza reprezentacja zajmuje trzecią lokatę w grupie E eliminacji do ME. Mamy punkt straty do Czechów (ale też jeden mecz więcej) oraz punkt przewagi nad Mołdawią. Nawet jeżeli nie zajmiemy jednego z pierwszych dwóch miejsc, to wiosną 2024 będziemy mieli jeszcze szansę na awans z planowanych meczów barażowych.
Czytaj więcej: Polscy piłkarze to mistrzowie tworzenia sytuacji beznadziejnych (OPINIA) >>