Państwowa Komisja Wyborcza podała już pełne dane ze 100 proc. obwodów. Najwięcej głosów otrzymało Prawo i Sprawiedliwość, ale 35,38 proc. może nie wystarczyć do stworzenia rządu. Więcej głosów zdobyły partie opozycyjne, dlatego realna jest zmiana władzy.
Nie jest tajemnicą, że Polski Związek Piłki Nożnej korzystał na współpracy z dotychczasowym obozem rządzącym. Wystarczy choćby przypomnieć, że premier Mateusz Morawiecki obiecał reprezentacji premię za wyjście z grupy na mundialu w Katarze (więcej tutaj).
Czy po ewentualnych roszadach w rządzie można się spodziewać zmian? Na ten temat wypowiedział się w rozmowie dla Polsatu Sport Zbigniew Boniek. Były szef PZPN, obecnie działający w strukturach UEFA.
- Uważam, że każdy związek sportowy powinien starać się być jak najbardziej apolitycznym. Prywatnie każdy może mieć swoje sympatie i antypatie, byle nie przenosił tego do związku - wyznał "Zibi".
Przy okazji nasz legendarny piłkarz wbił szpilkę politykom z obozu rządzącego. - Z tego, co słyszałem, to w niedzielę na trybunie VIP, która na Stadionie Narodowym nazywa się lożą platynową, nie było ani jednego polityka. A szkoda, bo kilku mogło sobie zrobić zdjęcia pamiątkowe, bo prędko już tam nie wrócą.
Mówiąc o meczu na Stadionie Narodowym, Boniek miał na myśli spotkanie reprezentacji Polski z Mołdawią (1:1) w ramach eliminacji do Euro 2024. Odbywało się ono w czasie, gdy ogłoszono sondażowe wyniki wyborów.
Czytaj także:
"Irytował mnie". Ekspert wziął na celownik kapitana kadry
"Hamulcowy drużyny". Kadrowicz zmiażdżony po tym, co zrobił z Mołdawią
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?