- Początek meczu był zbyt nerwowy. Obudziliśmy się dopiero, gdy dostaliśmy gonga w postaci gola. A kiedy dostajesz gonga z takimi drużynami, to później nie jest łatwo zareagować. Mimo to i tak stworzyliśmy tyle sytuacji, że powinniśmy wygrać. Niestety remisujemy, co jest dla nas porażką - mówił Piotr Zieliński w TVP Sport po kolejnym rozczarowującym meczu reprezentacji Polski.
Biało-czerwoni tylko zremisowali z Mołdawią 1:1 na PGE Narodowym i po raz kolejny bardzo utrudnili sobie sytuację w grupie eliminacji Euro 2024.
- Chcemy jechać na mistrzostwa. Po ostatnich meczach dobrze się to dla nas ułożyło, a w ogóle z tego nie korzystamy. Znowu jest pod górkę i nic już od nas nie zależy. Sami sobie jesteśmy winni. Zamiast wygrać, to musimy jak zwykle pokrzyżować sobie drogę - komentował Zieliński.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?
I znowu trzeba liczyć na potknięcie Czechów. - Nasze szanse bardzo zmalały. Trzeba wygrać z Czechami, a potem liczyć, by oni potknęli się z Mołdawią. Już raz Albania nam pomogła i tego nie wykorzystaliśmy - przyznał kapitan reprezentacji.
Trudna do zaakceptowania była przede wszystkim pierwsza połowa.
- Nie rozumiem tego. Mamy dobrych zawodników, potrafimy grać w piłkę, a wychodzimy na mecz z Mołdawią na własnym stadionie i wygląda to tak, jakbyśmy się bali - mówił rozgoryczony Zieliński.
- Stwarzaliśmy sytuacje. Zabrakło skuteczności. Jeśli chcemy wygrać mecz, to musimy strzelać gole. Ostatnie podanie, wykończenie nie były na odpowiednim poziomie - podsumował.
CZYTAJ TAKŻE:
Probierz apeluje o wsparcie. Mówi, za co należy chwalić
Strzelił gola, ale to nie wystarczyło. "Ogromny smutek i rozczarowanie"