Lewandowski ma się czego obawiać? Barcelona chce znanego napastnika

Getty Images / Nick Potts/PA Images / Na zdjęciu: Julian Alvarez (z lewej) i Erling Haaland (z prawej)
Getty Images / Nick Potts/PA Images / Na zdjęciu: Julian Alvarez (z lewej) i Erling Haaland (z prawej)

FC Barcelona cały czas rozgląda się za napastnikiem, który byłby konkurentem, a docelowo następcą Roberta Lewandowskiego. Okazuje się, że Katalończykom wpadł w oko piłkarz Manchesteru City.

[tag=2800]

Robert Lewandowski[/tag] jest czołową gwiazdą FC Barcelony. Ostatnio pojawiły się doniesienia, że klub chciałby przedłużyć z nim kontrakt, który obecnie obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku. Nie zmienia to jednak faktu, że Katalończycy cały czas szukają drugiego klasowego napastnika.

"Duma Katalonii" ma problem, gdy Polak jest kontuzjowany lub potrzebuje odpoczynku. Tak jest właśnie teraz, bo "Lewy" straci kilka spotkań z powodu urazu kostki i pod znakiem zapytania stoi jego występ w El Clasico z Realem Madryt. Nie dziwi, że w tym momencie pojawia się więcej spekulacji na temat następcy "Lewego".

Dziennik "Sport" ustalił, że FC Barcelona zainteresowała się Julianem Alvarezem. Argentyńczyk od ponad roku jest zawodnikiem Manchesteru City. Zwolennikiem sprowadzenia tego piłkarza jest Xavi, który bardzo ceni jego talent. To klasyczna dziewiątka, a dodatkowo piłkarz, który potrafi dać wiele drużynie i to nawet nie strzelając bramek.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?

"Dlatego nietrudno wyobrazić sobie go grającego na pozycji Lewandowskiego w Barcelonie. Taki piłkarz uczyniłby lepszymi takich zawodników, jak Joao Felix i Lamine Yamal. Barca potrzebuje piłkarzy, którzy są agresywni bez piłki" - tłumaczy katalońska gazeta.

Ewentualny transfer Alvareza niekoniecznie oznaczałby, że Lewandowski od razu straci miejsce w składzie. Argentyńczyk w Manchesterze City potrafi grać u boku Erlinga Haalanda i w takiej roli także się sprawdza. W tym sezonie strzelił po trzy gole w Premier League oraz Lidze Mistrzów.

Największy problem to oczywiście pieniądze, których w obecnej chwili Barcelona nie posiada zbyt wiele. Alvarez jednak nie jest poza zasięgiem. Wprawdzie z mistrzem Anglii ma umowę do 30 czerwca 2028 roku, ale podobno znajduje się w niej klauzula odstępnego na poziomie zaledwie 50 mln euro.

"Teraz trwa obserwacja". Nowe informacje ws. zdrowia Lewandowskiego >>
Już wie, kto zdobędzie Złotą Piłkę. Niesamowity wyczyn >>

Komentarze (7)
avatar
random47
18.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hahaha ja chcę Astona Martina albo McLarena ale mam problem z kasą !! 
avatar
Nie wspieram kaczek
18.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czykiel daj spokój …. To jest mało poważne. 
avatar
fannovaka
18.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten Albinos ? Wzrok mu sie niedlugo pogorszy 
avatar
Adam1940
18.10.2023
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
pismaki za sorosowe srebrniki, straszycie Lewandowskiego jak stara babcie pytongiem. 
avatar
kamper
18.10.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
@p.Czykiel: radzę najpierw policzyć ilu graczy od 2010r. chciała Borussia, Bayern, Barca i pomyśleć przed pisaniem kolejnych andronów o "obawach Lewandowskiego" :p