W Rzeszowie doszło do starcia pierwszoligowców, którzy nie byli zadowoleni z rozpoczęcia sezonu. Stal potrzebowała dużo czasu na złapanie odrobiny rozpędu po zmianie trenera z Daniela Myśliwca na Marka Zuba. Dopiero po kilku nerwowych tygodniach opuściła strefę spadkową na zapleczu PKO Ekstraklasy.
Z kolei Zagłębie Sosnowiec nie podłącza się do walki o awans pomimo ciekawych wzmocnień dokonanych latem. Do zespołu dołączyli między innymi Joel Valencia oraz Kamil Biliński. Drużyna jednak zawodziła, przez co doszło w niej do zmiany trenera na Artura Derbina.
W pierwszej połowie najlepszych szans na strzelenie gola nie wykorzystał Krzysztof Danielewicz. Doświadczony pomocnik nie popisał się w dwóch sytuacjach podbramkowych. Nie pokonał strzałem z rzutu karnego Mateusza Kosa, a już w doliczonych minutach ostemplował poprzeczkę w bramce Zagłębia Sosnowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Po przerwie skuteczność obu zespołów była równie niska. Zagłębie Sosnowiec przetrwało ataki przeciwnika i również doczekało się swojej piłki meczowej. Joel Valencia w 88. minucie huknął w kierunku okienka bramki z rzutu wolnego, ale nie zaskoczył skoncentrowanego Jakuba Wrąbla.
12. kolejka Fortuna I ligi:
Stal Rzeszów - Zagłębie Sosnowiec 0:0
Tabela Fortuna I ligi:
Czytaj także: Łukasz Skorupski nie zatrzymał licznika. Seria coraz dłuższa
Czytaj także: Niecodzienny wyczyn gwiazdy Interu Mediolan