W sobotni wieczór "Kolejorz" wywiązał się z roli faworyta przy Bułgarskiej. Bramkarz ŁKS-u Łódź skapitulował po dwóch strzałach Mikaela Ishaka oraz uderzeniu Kristoffera Velde. Autorem jedynego gola dla beniaminka PKO Ekstraklasy był Stipe Jurić. Ostatecznie Lech Poznań zwyciężył 3:1.
W 60. minucie Filipa Marchwińskiego na murawie zastąpił Afonso Sousa. Pomimo wygranej młodzieżowy reprezentant Portugalii nie będzie miał zbyt dobrych wspomnień związanych z tym meczem.
Sousa w pewnym momencie - pod koniec spotkania - przewrócił się na murawę bez kontaktu z rywalem. Jak poinformował Dawid Dobrasz z meczyki.pl - sportowiec stracił przytomność.
Sędzia musiał wstrzymać grę. Piłkarz Lecha był opatrywany przez klubowych lekarzy, po czym opuścił plac gry na noszach. Obecni na trybunach kibice najedli się strachu.
Optymistyczne wieści w sprawie zawodnika przekazał na konferencji prasowej John van den Brom. Fani Lecha mogą odetchnąć z ulgą.
- Wszystko na szczęście wygląda dobrze. Nie do końca widziałem początkowo coś się stało, ale usłyszałem, że upadł na murawę i został zniesiony do szatni. Afonso jest cały czas pod opieką naszych lekarzy. Pojedzie do szpitala na badania, by sprawdzić, co się stało. Wszystko wygląda dobrze, ale będziemy obserwować jego stan zdrowia - poinformował trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi
Czytaj więcej:
Spokojny marsz na ligowe podium. Lech Poznań bez kłopotów pokonuje ŁKS Łódź
Nadzieje Ruchu Chorzów. Będzie powrót po latach