Manchester City nigdy tego nie robi. Przed meczem w Szwajcarii zrobił wyjątek

PAP/EPA / Peter Schneider / Na zdjęciu: Pep Guardiola
PAP/EPA / Peter Schneider / Na zdjęciu: Pep Guardiola

Pep Guardiola zmienił sposób przygotowań Manchesteru City przed meczem z Young Boys Berno w Lidze Mistrzów. - Skoro UEFA na to pozwala, to znaczy, że są dobre warunki - mówił Hiszpan.

Manchester City jest w bardzo komfortowej sytuacji po dwóch kolejkach Ligi Mistrzów. Obrońca tytułu prowadzi w swojej grupie z kompletem punktów i jest na dobrej drodze do awansu do fazy pucharowej.

W środowy wieczór "The Citizens" zagrają na wyjeździe z Young Boys Berno, które do tej pory zdobyło tylko jeden punkt. Przy okazji tego spotkania Pep Guardiola zmienił całkowicie sposób przygotowań.

Manchester City udał się do Szwajcarii we wtorek z samego rana. Wszystko dlatego, że Young Boys rozgrywa swoje mecze na sztucznej murawie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

- Jest jak jest. Skoro UEFA pozwala na grę tutaj, to znaczy, że są dobre warunki. Nigdy nie trenujemy na stadionie rywala przed meczem, ale dziś zrobiliśmy wyjątek. Chcieliśmy, żeby zawodnicy poczuli boisko - wyjaśnił Guardiola na konferencji prasowej.

Pokusił się też o krótką charakterystykę najbliższego rywala. Bo choć Manchester City jest zdecydowanym faworytem, to Young Boys nie złoży broni.

- To bardzo agresywny zespół. Wysoki, grający w sposób fizyczny. Nie bronią zbyt głęboko, a kiedy przedostaną się do ostatniej tercji boiska, mają wielu zawodników w polu karnym - przyznał.

Jeden z lokalnych dziennikarzy zapytał go, jakie to uczucie w końcu wygrać Ligę Mistrzów z Manchesterem City. - Świetne, co mogę więcej powiedzieć? Wcześniej na każdej konferencji dostawałem pytania, kiedy w końcu wygramy Ligę Mistrzów, teraz one zniknęły. Chcemy w jak najlepszej kondycji awansować do fazy pucharowej, a później dostać się najdalej, jak tylko się da - podsumował Guardiola.

Początek meczu Young Boys Berno - Manchester City w środę o godz. 21.

CZYTAJ TAKŻE:
Kolejna gwiazda zagra w Arabii Saudyjskiej. Dziennikarz zdradza szczegóły
John van den Brom przeczuwał katastrofę Lecha Poznań. "Nie byłem spokojny nawet przy prowadzeniu 3:0"

Komentarze (0)