Jest zdziwiony decyzją Krychowiaka. "Czuję dyskomfort"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
zdjęcie autora artykułu

"Nie jestem fanem oficjalnych pożegnań z grą w reprezentacji piłkarzy, którzy kontynuują karierę klubową" - pisze Dariusz Dziekanowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego", nawiązując do Grzegorza Krychowiaka.

[tag=3863]

Grzegorz Krychowiak[/tag] 26 września 2023 roku powiedział "pas" i po piętnastu latach gry w narodowych barwach zakończył reprezentacyjną karierę. Pomocnik, który uzbierał na swoim koncie sto występów z orzełkiem na piersi, swoją decyzję ogłosił tuż przed kolejnym zgrupowaniem kadry.

Zdaniem Dariusza Dziekanowskiego, to nie przypadek. "Można się domyślać, że po ostatnich występach w barwach narodowych pomocnik Abha Club byłby jednym z tych, których Michał Probierz miał zamiar odstawić. Zawodnik uprzedził cios bądź - co jest wielce prawdopodobne - podjął tę decyzję po wcześniej rozmowie z nowym selekcjonerem" - napisał w swoim najnowszym felietonie dla "Przeglądu Sportowego".

33-letni piłkarz Abha Club będzie mógł liczyć na oficjalne pożegnanie. PZPN ma zorganizować je najpewniej przy okazji towarzyskiego spotkania z Łotwą na PGE Narodowym w Warszawie, które zaplanowano na 21 listopada 2023 roku.

ZOBACZ WIDEO: Nerwowe oczekiwanie. Lewandowski zagra w El Clasico?

"Nie mam wątpliwości co do tego, że Grzegorz zasłużył na godne "do widzenia". Niestety przez ostatnie lata - od mundialu w Rosji w 2018 - nasza kadra specjalnie nie imponuje. (...) Jeszcze raz podkreślam: pożegnanie mu się należy i to naprawdę godne. Czy mecz w listopadzie z Łotwą jest dobrą okazją? Niekoniecznie" - kontynuował były piłkarz.

Ekspert przytoczył trzy argumenty. Po pierwsze - to wszystko stało się za szybko, po drugie - rywal nie jest atrakcyjny, a po trzecie - Dariusz Dziekanowski "nie jest fanem oficjalnych pożegnań z grą w reprezentacji piłkarzy, którzy kontynuują karierę klubową".

"W pewnym stopniu rozumiem tych, którzy grają w czołowych drużynach europejskich i po prostu fizycznie nie wytrzymują obciążeń, jakich wymaga gra w klubie i kadrze, ale również w tym przypadku wstrzymałbym się do momentu, gdy na kołek powędrują oba buty, a nie tylko jeden" - wytłumaczył.

"Czuję pewien dyskomfort, wręcz absmak, gdy widzę piłkarzy grających jeszcze regularnie w klubach przez sezon czy nawet dłużej, ale którzy ogłosili, że nie są już do dyspozycji drużyny narodowej. Wolę taką postawę, jaką zaprezentował Jakub Błaszczykowski, który prawie do końca swoich dni w roli piłkarza Wisły Kraków deklarował, że nigdy nie odmówi reprezentacji" - zakończył wątek Dziekanowski.

Czytaj także: Runjaić nie ukrywał. "Dopisało nam szczęście" Tego w Warcie Poznań jeszcze nie było. "Pierwsza taka sytuacja w sezonie"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)