Real Madryt rusza na łowy. Zdaniem "Defensa Central", na ich radarze znalazł się pomocnik Manchesteru City, Kalvin Phillips. Odsunięty od regularnej gry Anglik miałby nieco odświeżyć drugą linię "Królewskich".
Jak podaje źródło, City może spodziewać oferty w okolicach 50 mln euro. Kwota ta odpowiada sumie, za jaką 27-latek przeniósł się na Etihad Stadium. Transfer na takich warunkach zrekompensowałby więc "Obywatelom" zakup pomocnika w minionym roku.
Real musi jednak liczyć się z konkurencją. Anglika łączono już chociażby z Liverpoolem, Newcastle United czy Bayernem Monachium. Przy dobrych wiatrach, "The Citizens" mogą więc nie tyle co pozostać "na czysto", ale i nawet na tej sprzedaży nieco zarobić.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zdruzgotany po porażce w El Clasico. "Real wygrał niezasłużenie"
Phillips to wychowanek Leeds United, z którego trafił do zespołu Pepa Guardioli. Dla "Pawi" rozegrał ponad 230 meczów, w których strzelił 14 bramek.
Jego przenosiny do niebieskiej części Manchesteru budziły więc spore nadzieję wśród kibiców City. Szybko jednak Anglik je ostudził, dość gładko przegrywając rywalizację o miejsce w pierwszym składzie.
W tym sezonie w barwach "Obywateli" zagrał jedynie w sześciu meczach. W większości były to występy sporadyczne, opiewające na małą sumę minut spędzonych na boisku (tylko jedno spotkanie w pełnym wymiarze czasowym).
Przed pomocnikiem więc walka o odbudowanie kariery, która drastycznie straciła na swoim tempie. Być może to właśnie Madryt okaże się miejscem, gdzie znów rozwinie skrzydła.
Czytaj także:
Oficjalne wyniki Złotej Piłki 2023. Kto najlepszym piłkarzem świata?
Legenda tenisa na gali Złotej Piłki. Wyznał, komu kibicuje
Czy Madryt to odpowiedni kierunek dla Phillipsa? 
