GKS Tychy nie postawił się Legii Warszawa. Trener mówi o przemotywowaniu

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Dariusz Banasik
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Dariusz Banasik

To było piłkarskie święto w Tychach. Miejscowy GKS w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski przegrał z Legią Warszawa 0:3. Trener gospodarzy Dariusz Banasik postawił na młodych i ta decyzja była kluczowa dla losów spotkania.

Na taki mecz w Tychach czekano bardzo długo. GKS Tychy zmierzył się z Legią Warszawa, a spotkanie z trybun oglądało ponad 13 tysięcy kibiców. Promocja tego starcia w śląskim mieście trwała kilka tygodni. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Po ostatnim gwizdku powtarzano, że zabrakło tylko wyniku i walki.

Legia szybko wytrąciła tyszanom z głów marzenia o awansie. Nie minął kwadrans a było już 2:0 dla Wojskowych. Do przerwy warszawski zespół prowadził 3:0. Takim rezultatem zakończyło się spotkanie, ale Legia mogła wygrać zdecydowanie wyżej. Za to GKS nie potrafił stworzyć zagrożenia pod bramką przeciwnika.

Co było powodem takiej gry GKS-u? Trener Dariusz Banasik wskazał między innymi na przemotywowanie jego zawodników.

ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka

- Mecz nam nie wyszedł. Wydawało nam się, że byliśmy bardzo dobrze nastawieni i przygotowani, może nawet przemotywowani. Od samego początku ten mecz się dla nas źle ułożył. Legia wykorzystała z premedytacją nasze błędy. Jedyne co mogę powiedzieć, to to, że nie chcieliśmy się bronić, chcieliśmy grać w ofensywie. Nasz plan był taki, żeby grać wysoko - powiedział szkoleniowiec GKS-u podczas konferencji prasowej.

Trener GKS-u Tychy dodał, że jego zawodnicy po każdej straconej bramce obawiali się tego, że Legia strzeli jeszcze kolejne gole. - Z takim zespołem jak Legia, jeśli traci się bramkę, najpierw jedną, potem drugą i trzecią to już się wie, co się może dalej wydarzyć - stwierdził.

Tyszanie w tym sezonie stawiają na młodych i tak też było w meczu z Legią. Trener miał dylematy czy postawić na młodość, czy też wybrać bardziej doświadczonych zawodników. - Przed meczem przeczuwałem i się zastanawiałem. Mamy bardzo młody zespół i wielu z tych zawodników jeszcze niedawno grało w 3. lidze i się zastanawiałem czy w dobrym kierunku poszliśmy ze składem. Ostatnie dwa mecze wygraliśmy i dlatego nie zmieniliśmy składu. Niektórzy z naszych młodych zawodników rangi tego spotkania nie udźwignęli - dodał.

Doświadczeni gracze na boisku pojawili się po przerwie. I trzeba przyznać, że piłkarska jakość po stronie tyszan była wyższa, ale nie przełożyło się to na gole. Teraz już GKS myśli o ligowym meczu z Lechią Gdańsk, którego stawką będzie drugie miejsce w tabeli Fortuna I ligi.

- Musimy zapomnieć o tym meczu i skupić się na lidze. Mamy bardzo ważne spotkanie za 2 dni z Lechią Gdańsk. Ten zespół jest i będzie dalej budowany i będzie robił postępy, ale było widać, gdzie mamy braki - ocenił Banasik.

Czego najbardziej żałuje trener GKS-u? - Kibicowsko było bardzo dobrze i chcielibyśmy, żeby tak było też w przyszłości. Stadion jest piękny i trzeba przyciągać tu ludzi. Niestety, nie poderwaliśmy publiczności, czego bardzo żałuję - zakończył.

Czytaj także:
Potęga chce Polaka. Szykuje się transferowy hit
Saganowski nie gryzł się w język po zwolnieniu. "Śmieszne"

Komentarze (1)
avatar
Stolyczny dzban
3.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo !!! brawo pokonali nawet GKS Tychy !!!! cóż za sukces :)))))