Z krajowego pucharu mistrzowie Niemiec zostali wyrzuceni przez trzecioligowy FC Saarbruecken (1:2). Po końcowym gwizdku piłkarze Bayernu Monachium wraz z Thomasem Tuchelem byli załamani. Porażka była tym bardziej bolesna, że decydujący gol padł w ostatniej akcji.
Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że jego podopieczni wpadli w kryzys. Po kompromitującej porażce krytycznych słów pod adresem Niemca nie szczędzili między innymi Lothar Matthaeus oraz Dietmar Hamann, zarzucając mu, że zespół się nie rozwija.
Na konferencji prasowej jeden z dziennikarzy przytoczył słowa ekspertów znanych za naszą zachodnią granicą. Tuchel nie pozostał im dłużny.
- Ja również nie widzę żadnego rozwoju w przypadku żadnego z nich. Czy możemy przyspieszyć? - trener Bawarczyków stracił cierpliwość po tym pytaniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
Monachijczycy znaleźli się w trudnym momencie. Już w nadchodzącą sobotę ich rywalem będzie Borussia Dortmund. To może być szalenie istotny mecz w kontekście układu czołówki tabeli Bundesligi.
- Wierzę, że mamy wystarczająco dużo jakości, formy i ducha, by zwyciężyć w Dortmundzie. Jedziemy tam, żeby wygrać - zapowiedział Tuchel.
Czytaj więcej:
Gorąco w Bayernie Monachium. Jest rozłam w szatni?
Kolejna fatalna informacja dla Bayernu. Minimum miesiąc przerwy