[tag=3679]
Szachtar Donieck[/tag] - który musi rozgrywać spotkania w ramach Ligi Mistrzów poza Ukrainą, gdzie toczą się nadal ciężkie walki z wojskami rosyjskimi - w Hamburgu zupełnie niespodziewanie pokonał faworyzować Barcelonę - 1:0 (TUTAJ znajdziesz relację pomeczową >>). Podopiecznym Xaviego nie pomogło nawet to, że po raz pierwszy od kontuzji Robert Lewandowski rozegrał pełne 90 minut.
Polski napastnik po raz kolejny był zupełnie niewidoczny. Nie wpisał się do protokołu meczowego. Nie poprawił swojego dorobku w tegorocznej edycji LM. Nadal ma na koncie zaledwie jedną bramkę zdobytą w pierwszej kolejce fazy grupowej (z Royal Antwerp FC).
Nie było więc uśmiechu na twarzy Polaka - i trudno się dziwić. Raczej frustracja. Wymownie wyglądała też chwila, kiedy bośniacki sędzia Irfan Peljto po raz ostatni użył gwizdka. Zakończył w ten sposób spotkanie (doliczył w sumie ponad osiem minut!), a Lewandowski... Zwiesił natychmiast głowę.
Zobaczcie sami.
W szatni Barcelony z pewnością też nie było wesoło. Ta porażka skomplikowała sytuację Katalończyków w grupie Ligi Mistrzów. Piłkarze Xaviego nadal nie mogą być pewni awansu do fazy pucharowej.
"To nie jest jego (Lewandowskiego - przyp. red.) najlepszy moment. W zeszłym roku strzelił 17 goli w pierwszych 15 meczach, a teraz ma 6, z czego jeden w Lidze Mistrzów. Niczego nie wymyślił, nie miał żadnej pomocy" - podsumował występ Polaka dziennikarz "Mundo Deportivo" (więcej głosów z hiszpańskich mediów znajdziesz TUTAJ >>).
Najbliższą okazję do rehabilitacji Lewandowski będzie miał w niedzielę, 12.11. Katalończycy zagrają z lidze hiszpańskiej z Deportivo Alaves.
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka