W sobotę przeciwnikiem Juventusu był rozpędzający się beniaminek. Drużyna z Sardynii długo czekała na zwycięstwo po powrocie do elity, ale kiedy już przełamała się, poszła za uderzeniem. Z kolei Stara Dama próbuje naciskać na Inter w walce o mistrzostwo Włoch.
Juventus miał problem ze zdominowaniem przeciwnika. Od czasu do czasu podnosiła się temperatura w pobliżu bramki Simona Scuffeta, ale gracz Cagliari nie wykonywał trudnych obron. Goście nie pozwalali na otwarcie wyniku czy to Federico Chiesie, czy to Moise Keanowi.
W 43. minucie po raz pierwszy zapachniało golem Bianconerich. Moise Kean przeprowadził atak z Westonem McKenniem, po czym Amerykanin próbował przymierzyć lewą stopą do bramki Simona Scuffeta. W ostatnim momencie okazało się, że piłka przeturlała się obok słupka, choć część kibiców poderwała się już z miejsc na trybunach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Pierwsza połowa zakończyła się remisem. Rozczarowaniem dla publiczności był nie tylko wynik, ale również toporna gra Bianconerich. Trener Massimiliano Allegri miał za zadanie pobudzić podopiecznych w szatni.
Bianconeri wrócili na boisko z nowymi pomysłami na atakowanie. W 50. minucie Federico Chiesa miał możliwość wpakowania piłki do bramki Cagliari. Jego uderzenie z powietrza przeleciało nad poprzeczką i było tylko kolejnym ostrzeżeniem dla zespołu z Sardynii.
Cagliari zaczęło mieć dużo szczęścia, że pozostawało bezbramkowo. Federico Chiesa nie wykorzystał okazji do pokonania Simona Scuffeta po dośrodkowaniu Filipa Kosticia. Po chwili była jeszcze szansa na gola z rzutu rożnego, jednak Federico Gatti nie przymierzył po wrzutce.
Tego już było za dużo i lawina sytuacji podbramkowych Juventusu zakończyła się golem na 1:0 w 60. minucie. Z trafienia nie cieszyli się piłkarze odpowiedzialni przede wszystkim za atakowanie. To obrońca Bremer wybrał się w szesnastkę przeciwnika i główkował po wrzutce z rzutu wolnego Filipa Kosticia. Piłka ominęła źle ustawionego Simone Scuffeta.
Także drugiego gola dla Juventusu zdobył obrońca. W 71. minucie za podwyższenie wyniku na 2:0 odpowiadał Daniele Rugani. Może i zachował się nieco niezdarnie po kolejnym dograniu z rzutu wolnego Filipa Kosticia, ale ostatecznie zdołał wpakować piłkę za linię bramkową. Obrona Cagliari rozsypała się w tym meczu przy stałych fragmentach gry.
Cagliari nie poddało się do ostatniego gwizdka Marco Picciniego i na kwadrans przed końcem podstawowego czasu zdobyło gola na 1:2. Trafienie kontaktowe Alberta Dosseny dodało pikanterii końcówce spotkania. Poradził on sobie z obrońcami Juventusu w gąszczu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i pokonał swoim nieprzyjemnym strzałem Wojciecha Szczęsnego.
Juventus FC - Cagliari Calcio 2:1 (0:0)
1:0 - Bremer 60'
2:0 - Daniele Rugani 70'
2:1 - Alberto Dossena 75'
Składy:
Juventus: Wojciech Szczęsny - Federico Gatti, Bremer, Daniele Rugani - Andrea Cambiaso (82' Hans Nicolussi), Weston McKennie, Manuel Locatelli, Fabio Miretti (66' Samuel Iling-Junior), Filip Kostić - Federico Chiesa (81' Arkadiusz Milik), Moise Kean (66' Dusan Vlahović)
Cagliari: Simone Scuffet - Gabriele Zappa, Edoardo Goldaniga, Alberto Dossena, Tommaso Augello - Antoine Makoumbou, Matteo Prati, Jakub Jankto (88' Leonardo Pavoletti) - Nicolas Viola (67' Gaetano Oristanio) - Andrea Petagna (46' Gianluca Lapadula), Zito Luvumbo (72' Eldor Szomurodow)
Żółte kartki: McKennie, Kostić, Cambiaso (Juventus) oraz Luvumbo (Cagliari)
Sędzia: Marco Piccinini
***
AC Monza - Torino FC 1:1 (0:0)
0:1 - Ivan Ilić 55'
1:1 - Andrea Colpani 65'
Tabela Serie A:
Czytaj także: W meczu Juventusu zdecydowała ostatnia akcja
Czytaj także: Klub Łukasza Skorupskiego zahamował. Powrót Karola Linettego