Michał Probierz może mówić o pechu przed listopadowymi meczami. W niedzielny wieczór okazało się, że selekcjoner nie będzie mógł liczyć na pierwotnie powołanych Matty'ego Cash'a, Adriana Benedyczaka oraz Patryka Dziczka.
Niestety, selekcjoner musiał zmienić plany po ostatnich meczach ligowych poprzedzających zgrupowanie kadry. Na nieszczęściu kontuzjowanych piłkarzy skorzystali Tymoteusz Puchacz, Mateusz Łęgowski i absolutny debiutant - Karol Struski.
Co wpłynęło na absencje trzech wymienionych wcześniej kadrowiczów? W rozmowie z WP SportoweFakty Jakub Kwiatkowski podał szczegółowe informacje.
- Benedyczak ma problem z mięśniem prostym uda, a Dziczek z pachwiną. Matty'emu Cashowi po prostu wypada bark. Ma z tym problem od kilkunastu dni. To jest taki uraz, że co najmniej przez cztery dni w ogóle nie byłby w stanie trenować, więc mija się z celem, żeby przyjeżdżał, skoro w piątek gramy mecz - skomentował rzecznik prasowy PZPN.
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
Wprawdzie Cash rozegrał 90 minut w niedzielnym spotkaniu pomiędzy Aston Villą a Fulham (3:1), natomiast w pewnym momencie złapał się za bark. Podczas przerwy reprezentacyjnej prawy obrońca będzie przechodził rehabilitację.
Wygląda na to, że limit pecha został już wyczerpany. Jak przekazał nam Jakub Kwiatkowski, pozostali kadrowicze najprawdopodobniej będą dostępni na nadchodzący mecz eliminacyjny z reprezentacją Czech.
- Jesteśmy w kontakcie z każdym zawodnikiem, dlatego w niedzielę czekaliśmy do późnych godzin aż wszystkie mecze się skończą, żeby te wszystkie problemy były ujęte jednym komunikacie. Pozostali piłkarze muszą przyjechać na zgrupowanie, ale nie mamy żadnych sygnałów, żeby były jakieś problemy. Oczywiście, wiadomo, że są przeciążenia po lidze, jakieś mikrourazy. To nie są sytuacje, które by zagrażały występowi w piątek - zaznaczył.
Mecz eliminacji Euro 2024 Polska - Czechy zostanie rozegrany w piątek o godz. 20:45 na PGE Narodowym. Cztery dni później odbędzie się mecz towarzyski Biało-Czerwonych z reprezentacją Łotwy.
Czytaj więcej:
Kowalczyk uderzył w Casha. Poważny zarzut
Obawia się meczu z Czechami. "Widzą naszą słabość"