FC Barcelona miała w niedzielę naprawdę trudną przeprawę. Na Estadi Olimpic Lluis Companys przyjechało Deportivo Alaves, które strzeliło gola już w 18. sekundzie meczu. Potem do głosu doszedł Robert Lewandowski. Polski napastnik zdobył dwie bramki gwarantujące zwycięstwo.
Mimo wszystko nie tylko na temat jego trafień, a także zachowania sporo mówiło się po końcowym gwizdku. Doświadczony snajper nie podał bowiem ręki młodszemu koledze Laminowi Yamalowi. "Te zdjęcia rozprzestrzeniają się błyskawicznie w sieciach społecznościowych" - pisało "Mundo Deportivo" (więcej TUTAJ).
Choć wspomniana sytuacja wywołała burzę, to pożar prawdopodobnie został szybko ugaszony. Według hiszpańskich mediów już podczas świętowania drugiej bramki Lewandowski zawołał Yamala i przekazał mu kilka słów.
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
Dodatkowo portal sport.es przekazał, że obaj zawodnicy porozmawiali także w szatni po samym spotkaniu. "Później, w szatni, gdy emocje opadły, ze zwycięstwem i trzema punktami w kieszeni, Robert i Lamal rozmawiali o całej sprawie w zrelaksowany i przyjazny sposób" - czytamy.
"Robert bardzo mocno wspiera Lamine'a, doradzając mu i pomagając od pierwszego dnia, w którym z akademii przybył do pierwszej drużyny. Polak jest przekonany, że jest to jeden z tych zawodników, którzy mogą wyznaczyć nową erę. Jest zdeterminowany, aby pomóc mu w każdy możliwy sposób, aby to osiągnął" - napisano. Dodano również, że "Lewy" jak i Yamal mają naprawdę dobre relacje.
Robert Lewandowski dzień po meczu z Deportivo Alaves pojawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Zespół Michała Probierza w listopadzie czekają dwa spotkania - z Czechami w ramach el. do Euro 2024 oraz towarzyski przeciwko Łotwie.
Zobacz też:
To był duży cios dla Bednarka. Piłkarz skomentował decyzję Probierza