Sezon 2017/2018 był ostatnim w karierze dla Sebastiana Mili. Zawodnik, który 38 razy wystąpił w reprezentacji Polski, kończył z grą tam, gdzie zaczynał, czyli w Lechii Gdańsk.
Aktualnie 41-latek jest w sztabie selekcjonera Biało-Czerwonych Michała Probierza. I okazuje się, że czasem potrafi jeszcze "sprawdzić" bramkarzy.
Podczas listopadowego zgrupowania Mila pokazał, że nadal potrafi przymierzyć tak, jak chociażby w pamiętnym meczu Groclinu z Manchesterem City.
"Miłość do piłki cały czas jest" - napisał w mediach społecznościowych były pomocnik naszej kadry. Do słów tych dodał film z perfekcyjnie wykonanym przez siebie rzutem wolnym.
Mila uderzył z ok. 20 metra, a piłka poleciała idealnie. Prosto w okienko bramki strzeżonej przez Marcina Bułkę. - Tak jest! - dało się usłyszeć na nagraniu.
W komentarzach pod nagraniem pojawiły się nawet głosy, że Mila w piątek powinien wyjść na boisko. "Chociaż dla takiego strzału" - można przeczytać. Właśnie wtedy (17 listopada) Biało-Czerwoni na PGE Narodowym rozegrają ostatnie spotkanie w eliminacjach Euro 2024. Rywalami Polaków będą Czesi.
Zobacz także:
Brak powołania był dużym ciosem. Jan Bednarek: Zrobiłem rachunek sumienia
30 mln za Polaka? Chce go gigant z Manchesteru
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki