Lechia zagrała z Ukrainą za zamkniętymi drzwiami. Dwa gole w Gdańsku

Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: reprezentacja Ukrainy
Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: reprezentacja Ukrainy

Lechia Gdańsk przegrała z reprezentacją Ukrainy 0:2 w meczu sparingowym. Dla naszych wschodnich sąsiadów był to ostatni sprawdzian przed poniedziałkowym starciem z Włochami, które przesądzi o bezpośrednim awansie (lub nie) na Euro 2024.

Niestety, spotkanie zostało rozegrane za zamkniętymi drzwiami. Ukraińcy przestraszyli się, że ktoś przypadkiem nagra stałe fragmenty gry, bądź opublikuje wyjściowy skład wraz z ustawieniem i wszystko przedostanie się do Włoch.

A - według naszych ustaleń - Ukraina zagrała w optymalnym składzie, który może być w stu proc. zgodny z tym, który zobaczymy w poniedziałek w meczu z Włochami.

Mecz zakończył się zwycięstwem naszych wschodnich sąsiadów 2:0. Pierwszą bramkę dla Ukrainy zdobył w 22. minucie Ołeksandr Pichalonok, a wynik ustalił niedługo po przerwie Jehor Nazaryna.

Lechia Gdańsk również wystąpiła w składzie zbliżonym do najsilniejszego. Zabrakło jedynie kadrowiczów oraz kontuzjowanych zawodników. Spotkanie było szczególne przede wszystkim dla Bohdana Sarnawśkyja, Iwana Żelizki i Maksyma Chłania, czyli trzech Ukraińców w ekipie pierwszoligowca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił

Przypomnijmy, że Ukraina ma do rozegrania ostatni mecz w eliminacjach Euro 2024. Jeśli w poniedziałek wygra z Włochami, to awansuje bezpośrednio na turniej w Niemczech.

Z kolei Lechia ma przed sobą prestiżowe derby Trójmiasta z Arką Gdynia. Rywalizacja z Ukrainą była ciekawym sprawdzianem, bo w Fortuna I lidze nie ma żadnego tak mocnego rywala.

Lechia Gdańsk - Ukraina 0:2 (0:1)
0:1 Ołeksandr Pichalonok 22'
0:2 Jehor Nazaryna 53'

Składy:

Lechia: Bohdan Sarnawśkyj (46' Antoni Mikułko) - Dawid Bugaj, Andrei Chindris, Bartosz Brzęk, Miłosz Kałahur (59' Adam Kardaś) - Camilo Mena (46' Jakub Sypek), Iwan Żelizko, Rifet Kapić (59' Marcel Bajko), Kacper Sezonienko (89' Dominik Lemka), Maksym Chłań (59' Dominik Piła) - Łukasz Zjawiński (77' Bartosz Borkowski).

CZYTAJ TAKŻE:
Sensacyjny ruch gwiazdy Barcelony? Doszło do pierwszego spotkania
"Jemu już niewiele zostało". Szokujące słowa o Lewandowskim

Komentarze (0)