[tag=6325]
Michał Probierz[/tag] miał duży ból głowy przed meczem Polska - Czechy w eliminacjach Euro 2024. Znowu nie mógł skorzystać ze wszystkich piłkarzy, a w dodatku zachorował Piotr Zieliński i ten zawodnik w ogóle nie znalazł się w meczowej kadrze.
Problemy "Ziela" przyćmiły inną zaskakującą decyzję selekcjonera. W pierwszym składzie znalazł się bowiem Paweł Bochniewicz, dla którego będzie to dopiero trzeci mecz z orzełkiem na piersi. Co skłoniło go do takiego wyboru?
- Przeanalizowaliśmy sytuację po powołaniach. Janek prezentował się dobrze na treningu, Bochniewicz od dłuższego czasu również prezentuje się bardzo dobrze. Z kolei Peda po przerwie reprezentacyjnej nie wygrał meczu ze swoją ligową drużyną. Reprezentacja jest zmienną i trzeba reagować na to, co się dzieje - wytłumaczył Probierz w TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
W październiku selekcjoner postawił na Patryka Pedę, ale teraz ten obrońca wylądował na ławce rezerwowych. Bochniewicz stworzy tercet obrońców z Jakubem Kiwiorem oraz Janem Bednarkiem. Drugi z nich na ostatnie zgrupowanie nie dostał powołania.
Polska musi wygrać z Czechami, aby jeszcze liczyć się w walce o bezpośredni awans na Euro 2024. Jeżeli się uda, to potem będziemy uzależnieni od wyników w ostatniej kolejce, w której Biało-Czerwoni będą pauzować.
Probierz na razie skupia się na piątkowym pojedynku. Stara się być optymistą pomimo przeróżnych problemów podczas listopadowego zgrupowania.
- Nie ma co narzekać na pogodę podczas treningów. Cieszymy się, że jest dach na Narodowym i nie zagramy w śniegu. To, co mogliśmy, to zrealizowaliśmy na treningach - przyznał.
Mecz Polska - Czechy odbędzie się w piątek 17 października o godzinie 20:45. Transmisja na żywo w Pilot WP, TVP 1 oraz Polsat Sport Premium.
Zagrali dla nas! To musi się stać, żeby Polska awansowała >>
Twierdzi, że byłby lepszy niż Probierz. Wskazał, kto powinien prowadzić kadrę >>