Podczas gry drużyny narodowe na Starym Kontynencie walczą o wyjazd na Euro 2024, na boiskach w Ameryce Południowej trwają już eliminacje MŚ 2026. W nocy z czwartku na piątek reprezentacja Chile bezbramkowo zremisowała z Paragwajem i zajmuje dopiero ósme miejsce w stawce.
Na niedzielnej konferencji prasowej pojawił się jeden z najbardziej znanych piłkarzy reprezentacji Chile, Alexis Sanchez. W pewnym momencie napastnik Interu Mediolan zaczął opowiadać o kulisach szatni.
Jego zdaniem, na zgrupowaniu kadry narodowej panują wręcz niedopuszczalne warunki. Były piłkarz FC Barcelony czy Arsenalu jest przyzwyczajony do innych, zdecydowanie wyższych standardów.
- W naszym ośrodku są trzy prysznice i żaden z nich nie działa. Jeden z nas może z nich skorzystać tylko wtedy, gdy poprzedni skończy. Na stadionie Colo Colo spod prysznica wypływają odchody - wypalił. I dodał: - Musisz więc zadać sobie pytanie: to reprezentacja narodowa czy klub z trzeciej ligi?
Słowa Sancheza odbiły się szerokim echem. Selekcjoner Nicolas Cordova musi ugasić pożar wewnątrz zespołu przed istotnym meczem eliminacyjnym z Ekwadorem (22 listopada).
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
Czytaj więcej:
Z kim zagra Polska w barażach? Eliminacje na ostatniej prostej
Dramat gwiazdy Barcelony! Sprawdza się najczarniejszy scenariusz