Na zakończenie listopadowego zgrupowania reprezentacja Polski rozegrała mecz towarzyski. Wszystko z uwagi na to, że już w piątek (17 listopada) zakończyła nieudane zmagania w eliminacjach Euro 2024, w których nie wywalczyła awansu na przyszłoroczną imprezę.
Rywalem Biało-Czerwonych była reprezentacja Łotwy, która zajmuje obecnie 148. miejsce w światowym rankingu FIFA. Z tego powodu nasza kadra była zdecydowanym faworytem tej rywalizacji i pod względem wyniku nie zawiodła (2:0).
Postawa naszej kadry wciąż pozostawia jednak wiele do życzenia. Najmocniej krytykowana jest formacja obrony, o której najpierw ostro wypowiedział się Mateusz Święcicki (więcej przeczytasz TUTAJ-->), a teraz zakpił z niej Wojciech Kowalczyk, który słynie z ostrego języka. "Kowal" przewidział scenariusz, w którym Polska miałaby rywalizować w barażach z Norwegią.
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
[b]
[/b]- Myślicie, że Erling Haaland to co był zrobił z tą defensywą? Ile by strzelił? 17?! Pobiłby rekord wszech czasów?! Słuchajcie, to jest niemożliwe, my graliśmy z Łotyszami , tam mylili się piłkarze Widzewa i Stali Mielec - podkreśla Kowalczyk w "Kanale Sportowym".
W eliminacjach do Euro 2024, Polska trafiła do grupy z bardzo słabymi rywalami, a mimo to w 8 meczach straciła aż 10 bramek. W wielu spotkaniach defensywa przypominała dziurawy szwajcarski ser.
- Ja już wiem, co powie Michał Probierz na konferencji. Że najważniejsze było zwycięstwo i mamy cztery miesiące spokojnej pracy - dodaje Kowalczyk.
Jeśli Polacy uporają się z Estończykami, przejdą do finału. Tam ich przeciwnikiem będzie lepszy z pary Walia - Finlandia / Ukraina / Islandia.
O tym, która z trzech drużyn z grona Finlandia / Ukraina / Islandia zostanie przydzielona do ścieżki A, zdecyduje losowanie. Zaplanowano je w czwartek o godz. 12.00. Wtedy też wyłoniony zostanie gospodarz finału (tam również wszystko rozstrzyga się w jednej potyczce).
Zobacz także:
Te statystyki są druzgocące dla reprezentacji Polski. Trudno uwierzyć kto był od nas lepszy
Michał Probierz wskazał mankamenty reprezentacji. "To mnie martwi"