Wiadomo już, że reprezentacja Polski zagra w marcowych barażach o awans na Euro 2024. Eliminacje do mistrzostw Europy były dla Biało-Czerwonych po prostu koszmarne, a świadczą o tym m.in. porażka (2:3) oraz remis (1:1) z Mołdawią.
Drużyna Michała Probierza chciała jednak zakończyć 2023 rok w pozytywnym stylu - we wtorek mierzyła się towarzysko z Łotwą. Plan został wykonany, bowiem Polacy pokonali rywali 2:0, a jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski.
Kapitan reprezentacji Polski wyszedł w powietrze o piętro wyżej niż bierni przeciwnicy i główkował tak precyzyjnie, że bramkarz został w blokach i nawet nie symulował interwencji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
[b]
[/b]Lewandowski przełamał się i został najstarszym strzelcem gola dla Biało-Czerwonych. Nic dziwnego, że po spotkaniu 35-letni snajper tryskał humorem. Na profilu FC Barcelony na Facebooku pojawiło się zdjęcie uśmiechniętego "Lewego", a taki widok w ostatnich miesiącach w kadrze był raczej rzadkością.
W meczu z Łotwą "Lewy" pobił rekord, który 54 lata temu ustanowił Lucjan Brychczy. Legendarny napastnik Legii ostatniego gola dla drużyny narodowej strzelił 27 sierpnia 1969 roku, mając 35 lat i 75 dni.
Lewandowski we wtorek nieznacznie, ale jednak poprawił ten rekord. Pokonał bramkarza Łotwy, licząc sobie 35 lat i 93 dni (więcej przeczytasz TUTAJ--->).
Biało-Czerwoni w dalszym ciągu mają szanse awansować na Euro 2024. Jeśli Polacy uporają się z Estończykami, przejdą do finału. Tam ich przeciwnikiem będzie lepszy z pary Walia - Finlandia / Ukraina / Islandia.
O tym, która z trzech drużyn z grona Finlandia / Ukraina / Islandia zostanie przydzielona do ścieżki A, zdecyduje losowanie. Zaplanowano je w czwartek o godz. 12.00. Wtedy też wyłoniony zostanie gospodarz finału (tam również wszystko rozstrzyga się w jednej potyczce).
Zobacz także:
"Skasowałbym wszystkich". Nie hamował się ws. reprezentantów Polski