Sobotni mecz PKO Ekstraklasy Widzew Łódź - Radomiak Radom został przerwany w 18. minucie, gdy okazało się, że jeden z kibiców gospodarzy potrzebuje pomocy służb medycznych. Więcej TUTAJ. Ciszę na stadionie przerwał okrzyk jednego z kibiców gości. Gdy zespół ratunkowy reanimował mężczyznę, ten życzył mu śmierci.
Zauważył to najpierw skaut Widzewa Łukasz Karpiak, czym podzielił się na platformie "X". Następnie w tym samym medium społecznościowym pojawił się film z tym zdarzeniem (nie publikujemy go ze względu na wulgaryzmy).
Kilka godzin później okazało się, że reanimowany na stadionie mężczyzna zmarł w szpitalu. Więcej TUTAJ. W niedzielę do skandalicznego zachowania swojego kibica odniósł się Radomiak. Klub zapowiedział stanowczą reakcję.
"Klub Radomiak S.A. bada autentyczność nagrania, które od sobotniego wieczora widnieje w internecie. Jeśli film okaże się prawdziwy, niezwłocznie zidentyfikujemy widoczną na nagraniu osobę i zostanie on ukarany dożywotnim zakazem stadionowym" - czytamy w komunikacie klubu.
Radomiak złożył też kondolencje dla rodziny i najbliższych zmarłego kibica Widzewa.