Biało-Czerwone mają już zapewnione pierwsze miejsce w tejże grupie, które jest premiowane awansem do dywizji A. Stało się tak dzięki piątkowej wygranej w Stalowej Woli z reprezentacją Ukrainy 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobyła Adriana Achcińska.
- Jestem zadowolona z tego, że zrealizowaliśmy plan. To był mecz pod pełną kontrolą, stwarzaliśmy dużo sytuacji, kreowaliśmy przestrzeń lepiej niż przeciwnik. Pierwsza połowa była nieco inna, bo Ukrainki skupiły się bardziej na ochronie własnej bramki. Wtedy stworzenie wolnych przestrzeni żeby zaatakować wymagało od nas większej kreatywności - mówiła po tamtym spotkaniu trener polskiej kadry Nina Patalon.
- Jestem bardzo szczęśliwa i dumna z tej drużyny. Długą drogę przeszliśmy, żeby się móc znaleźć w tym miejscu i cieszyć z awansu. Ale pozostaje jeszcze się skupić na ostatnim meczu, by dobrze skończyć całą fazę grupową - dodała bramkarka Kinga Szemik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału
Z jednej strony można byłoby mieć zastrzeżenia do reprezentacji Polski, że wygrała zaledwie 1:0. Z drugiej zaś po raz pierwszy w tej edycji Ligi Narodów udało się zachować czyste konto.
- Tak to jest, że nawet jak się kontroluje mecz, czasem wystarczy jeden kontratak i faktycznie może się to skończyć bramką. Dlatego ważne było to, byśmy wszystkie były w tym meczu skoncentrowane. To się udało, wygrałyśmy i mamy awans do dywizji A, co jest dla nas najważniejsze - podkreśliła Szemik.
- Na pewno jest coś takiego, że dochodzimy do tych sytuacji i z tego należy się cieszyć. Dopóki strzelamy jedną bramkę więcej niż przeciwnik, są powody do radości. Kluczem do wszystkiego była cierpliwość w grze. Cieszę się, że po tych pięciu przystankach mamy wymarzony awans - powiedziała Patalon.
Przed Polkami ostatni mecz grupowy przeciwko reprezentacji Grecji. Spotkaniem z tym przeciwnikiem zaczynały tegoroczną Ligę Narodów. W Atenach nasze panie wygrały 3:1 po bramkach Ewy Pajor, Natalii Padilli-Bidas oraz Tanji Pawollek.
Greczynki jak dotąd zdołały zdobyć zaledwie trzy punkty za zwycięstwo nad Ukrainą. Ale mają o co grać, bo wciąż nie są pewne utrzymania w dywizji B Ligi Narodów. Należy więc spodziewać się, że do samego końca będą walczyć o choćby punkt.
Mecz Polska - Grecja rozpocznie się na Stadionie ArcelorMittal Park w Sosnowcu o godzinie 19:00. Transmisja w TVP Sport.
Czytaj również: Rewanż GKS-u na Pogoni za ligę. Ostre strzelanie Czarnych Sosnowiec w Warszawie