Miał być perełką dla Rakowa. "Rozczarowanie, ale i piękne doświadczenie"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Ante Crnac
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Ante Crnac

Ante Crnac w rozmowie z WP SportoweFakty ocenia decyzję o transferze do Rakowa Częstochowa. Napastnik w niedzielnym meczu ma szansę sprawić sobie prezent na 20. urodziny, które obchodzi właśnie w dniu ligowego starcia "Medalików" z Koroną Kielce.

Po bolesnej porażce Rakowa Częstochowa z Atalantą Bergamo w Lidze Europy (0:4) rozgorzała dyskusja wokół tematu siły ognia i skuteczności zespołu "Medalików". W starciu z włoską ekipą seryjnie marnował okazje Łukasz Zwoliński, ale wchodzący z ławki Fabian Piasecki oraz Ante Crnac również nie błysnęli skutecznością.

Ten ostatni, czyli 20-letni Chorwat, jest jednak w częstochowskim klubie od niecałych czterech miesięcy. Można uznać, że nadal trwa proces jego aklimatyzacji w zespole Rakowa. Dla tak młodego gracza, który nigdy nie grał poza Chorwacją, okrzepnięcie w polskiej piłce jest pewnym wyzwaniem.

- Z jednej strony to rozczarowanie, że odpadliśmy z pucharów, bo mieliśmy prawdziwą szansę, by rywalizować w Lidze Konferencji. Z drugiej strony, nie jesteśmy tak doświadczonym zespołem - mówił Chorwat o grze w Europie. I podsumowywał: - Generalnie to piękne doświadczenie dla nas wszystkich.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu

Raków dobrą decyzją

Crnac jest jednokrotnym młodzieżowym reprezentantem Chorwacji. Dostał szansę w ekipie U-21 w zeszłym roku, w spotkaniu z Austrią. Wcześniej znalazł się w kadrze na mecz przeciwko Polsce, ale w starciu z Biało-Czerwonymi ostatecznie jeszcze nie zagrał. Zanim trafił do Rakowa, jego grę monitorowała też Legia Warszawa. Jednak to w Częstochowie ostatecznie podjęto decyzję o transferze młodego Chorwata, wykupując go ze Slavena Belupo. Wcześniej, jako junior, zbierał doświadczenie w Dinamie Zagrzeb.

- Myślę, że transfer do Rakowa był dla mnie dobrą decyzją. Uważam, że dobrze wybrałem - ocenia Crnac z dzisiejszej perspektywy. - Choć oczywiście jeszcze przyszłość pokaże, jak to wszystko będzie dalej.

Nie ukrywa też roli, jaką w jego przenosinach odegrał Zoran Arsenić, kapitan drużyny mistrzów Polski. Swego czasu w rozmowie z WP SportoweFakty Arsenić wspominał, że dostał numer telefonu do Crnaca i uciął z nim sobie pogawędkę przed transferem. 

- Zoran pomógł mi podjąć tę decyzję o przyjściu do Rakowa - przyznaje Crnac. - To kapitan drużyny, zorientowany, wszystko wie o klubie, jak tu sprawy funkcjonują. W końcu jest tu naprawdę długo. Przedstawił mi klub, opowiadał, jak tu jest. Wszystko, co ważne, mi przekazał.

Napastnik "Medalików" nie krył, że czwartkowa konfrontacja z Atalantą była tym trudniejsza, że częstochowianie wciąż muszą radzić sobie bez swojego kapitana. Arsenić doznał urazu w spotkaniu ze Sportingiem Lizbona i od tamtej pory próbuje wrócić do pełnej dyspozycji. - Ciężko jest bez Zorana. To jeden z najważniejszych piłkarzy dla tego klubu. Powinniśmy byli wszyscy zagrać lepiej dla niego, gdy teraz wraca do zdrowia po kontuzji - podkreślał Crnac.

Pogawędka z Pasaliciem

Po ostatnim gwizdku starcia z Atalantą widać było, jak Crnacowi zależało na krótkiej rozmowie z bardziej znanym rodakiem, reprezentantem kraju, Mario Pasaliciem. - Kto nie zna takiego gracza, jak Pasalić. Wspaniały piłkarz, reprezentant Chorwacji. Mieliśmy okazję chwilę porozmawiać, po meczu i w trakcie samego spotkania - przyznawał z satysfakcją Crnac.

Choć jednocześnie największymi piłkarskimi wzorami dla młodego zawodnika Rakowa są inni gracze reprezentacji narodowej. - Piłkarzem, który jest dla mnie idolem, jest kapitan naszej kadry Luka Modrić, a także inny reprezentant "Vatrenih" - Ivan Perisić. Dla mnie to dwaj najlepsi współcześni chorwaccy piłkarze - wskazuje.

Pisali o milionie euro

W polskiej lidze Crnac zdobył do tej pory dwa gole i zaliczył dwie asysty. Kolejną szansę będzie miał już w niedzielę w starciu Rakowa z Koroną Kielce (godz. 15). Może sprawić sobie tym samym prezent na 20. urodziny, które obchodzi właśnie 17 grudnia.

Na razie opinie na temat tego transferowego ruchu Rakowa są podzielone. Z jednej strony nieczęsto zdarza się, by polskie kluby pozyskiwały młodzieżowego reprezentanta Chorwacji. Z drugiej, niektórzy wskazują, że rynek chorwacki jest tak mocno skautowany i "przebrany" przez zachodnie kluby, że bardzo trudno jest tam polskim ekipom pozyskać prawdziwą perełkę na tym etapie kariery. A przecież media wskazywały, że Raków za Chorwata wyłożył potężną sumę - około milion euro.

Czy rzeczywiście Crnac to aż taki talent, że warto było w niego zainwestować tak mocno, jak zrobił to klub z Częstochowy? Na to pytanie będzie można tak naprawdę odpowiedzieć pewnie najwcześniej pod koniec sezonu.

Justyna Krupa, WP SportoweFakty

Zaskakująca opinia piłkarza Rakowa. "Atalanta nas wcale nie zdominowała"
Mocne słowa o Barcelonie. W tle Lewandowski

Komentarze (0)