David Alaba nie dokończył niedzielnego meczu Realu Madryt z Villarrealem. Jeszcze w pierwszej połowie runął na murawę i złapał się za kolano. Od razu można było zaobserwować, że to coś poważnego, ale diagnoza była brutalna dla austriackiego obrońcy. Zerwane więzadło krzyżowe w lewym kolanie i konieczność przeprowadzenia operacji.
Nie jest to ani pierwszy, ani nawet drugi piłkarz "Królewskich" z zerwanymi więzadłami w kolanie w tym sezonie. Na początku sezonu w podobny sposób z gry wypadli Thibaut Courtois i Eder Militao.
- Ogromna szkoda, nigdy w życiu nie przydarzyły mi się trzy więzadła w cztery miesiące, to coś niewiarygodnego - mówił tuż po meczu Carlo Ancelotti.
To całkowicie zmienia sytuację na rynku transferowym. Dotąd Ancelotti unikał jak ognia wypowiadania się na temat ewentualnych ruchów w zimowym oknie. Podkreślał, że ma wystarczającą kadrę, nawet pomimo licznych urazów. Jednak kontuzja Alaby sprawia, że trzeba będzie wdrożyć w życie plan B.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu
A zakłada on awaryjny zakup środkowego obrońcy w styczniu. W Realu jest w tej chwili Antonio Ruediger, który gra praktycznie wszystko w każdym meczu. Do tego jest Nacho, pełniący funkcję tzw. zapchajdziury. Militao wróci najwcześniej w kwietniu.
Teoretycznie na stoperze może wystąpić jeszcze Aurelien Tchouameni. - Może tam zagrać. To nasza pierwsza opcja - mówi Ancelotti.
Dziennik "Marca" zwraca uwagę, że w poniedziałek Real miał zdecydować, czy dokona jakiegokolwiek transferu. W przeciwnym razie klub byłby zmuszony posiłkować się niedoświadczonymi zawodnikami z akademii.
Real będzie szukał tzw. okazji, jak w przypadku Kepy. To znaczy wypożyczenia do końca sezonu. Priorytetem są jednak zawodnicy młodzi. Tacy jak Leny Yoro z Lille. 18-latek gra od deski do deski w Lille, a w minionej kolejce bardzo dobrze spisał się w starciu z PSG.
Wraca też temat Goncalo Inacio, o którym w ostatnich dniach głośno było w kontekście przenosin do Arsenalu (---> WIĘCEJ). Tutaj sytuacja jest prosta, trzeba wyłożyć 60 milionów euro, bo tyle wynosi klauzula odstępnego za 22-letniego Portugalczyka. "Marca" podkreśla jednak, że w Madrycie bardziej ceniony jest Antonio Silva z Benfiki.
CZYTAJ TAKŻE:
"Mega ciekawe". Eksperci podekscytowani po losowaniu LM
Cracovię miał w sercu. Janusz Filipiak zastał klub drewniany, zostawił murowany