Po siedemnastu kolejkach sezonu 2023/24 FC Barcelona jest na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Traci dziewięć punktów do prowadzącej Girony i siedem do Realu Madryt.
Głównym problemem Barcy jest skuteczność, a raczej jej brak. Drużyna strzeliła 31 goli. Dla porównania Girona zdobyła 41 bramek, a Real 38 (i to pomimo odejścia Karima Benzemy oraz braku klasycznej "dziewiątki" z prawdziwego zdarzenia).
Xavi zdaje sobie sprawę, że jego zawodnicy strzelają zbyt mało goli. W Hiszpanii (ale nie tylko) najmocniej obrywa Robert Lewandowski. Król strzelców poprzedniego sezonu jest krytykowany, bo zdobył tylko dziewięć bramek (8 ligowych, 1 w Lidze Mistrzów).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu
Polak spokojnie mógłby mieć drugie tyle, gdyby wykorzystał wszystkie okazje, które wypracowali mu koledzy. Napastnik ponoć żyje z podań, a "Lewy" na tzw. serwis w tym sezonie narzekać nie może.
- Lewandowski nie jest wyjątkiem. Jest nieskuteczny, ale podobny problem mają Raphinha, Joao Felix, Ferran Torres. Wszyscy popełniamy błędy, ja również. Musimy je minimalizować i poprawić się jako zespół - mówił Xavi na konferencji prasowej.
- Pod względem gry poprawiliśmy się w porównaniu do poprzedniego sezonu, stwarzamy więcej sytuacji, ale brak zdecydowania w jednym i drugim polu karnym sprawia, że sytuacja wygląda tak, a nie inaczej. Musimy wiedzieć, jak dobrze bronić, gdy cierpimy - dodał trener Barcy.
Przed jego zespołem ostatni mecz w 2023 roku. W środę o godz. 19 Barcelona zagra na własnym boisku z Almerią. Teoretycznie powinien to być spacerek, bo rywal jest zdecydowanie najgorszą drużyną w tym sezonie (zdobyła zaledwie pięć punktów).
CZYTAJ TAKŻE:
Boniek wraca wspomnieniami do Filipiaka. "Wszystko podporządkował Cracovii"
Wielki hołd dla Lionela Messiego. Upamiętnia jego ubiegłoroczny sukces