Niedawno Górnik Zabrze przedłużył kontrakt z Daisuke Yokotą do końca sezonu 2025/26. Jak ustaliły WP SportoweFakty, Górnik zapłacił za zawodnika... 30 tys. euro, co brzmi wręcz śmiesznie jak na dzisiejsze standardy w futbolu (---> WIĘCEJ).
Niewykluczone, wręcz prawdopodobne, że Yokota nie zagra jednak więcej w Górniku. 23-latek wzbudza duże zainteresowanie i może zostać sprzedany już tej zimy. Szczególnie, że klub z Zabrza ma spore problemy finansowe (zawodnicy nie otrzymują regularnie wynagrodzenia).
Natomiast nawet jeśli Yokota zostanie sprzedany, to być może liczba Japończyków w kadrze i tak pozostanie niezmieniona.
A to dlatego, że według japońskich mediów Górnik jest zainteresowany kolejnym piłkarzem z kraju kwitnącej wiśni. Konkretnie chodzi o Rei Hirakawę. Takie informacje znajdziemy na portalu "Sponichi".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu
Co istotne, Górnik nie będzie musiał nic płacić, bo kontrakt Hirakawy z Roasso Kumamoto obowiązuje jedynie do 31 czerwca 2024 roku.
Z drugiej strony nie oznacza to, że transfer będzie łatwy do przeprowadzenia. Zainteresowane 23-latkiem są dwa kluby z japońskiej ekstraklasy: Jubilo Iwata i Tokyo Verdy.
Na podłożu finansowym Górnik nie będzie równym rywalem dla wspomnianej dwójki, jednak zawodnika może skusić gra w Europie i podobna ścieżka, którą przebyli Kanji Okunuki i Daisuke Yokota. Pierwszy gra teraz w 2.Bundeslidze, a drugi lada moment może trafić do solidnej europejskiej marki. Perspektywa wspólnych treningów i gry z Lukasem Podolskim też wydaje się całkiem rozsądnym argumentem.
W zakończonym niedawno sezonie 2023 w drugiej lidze japońskiej Hirakawa rozegrał w sumie 46 meczów (liga i puchar). Strzelił dziewięć goli i dorzucił dziewięć asyst. Występuje na pozycji środkowego pomocnika.
CZYTAJ TAKŻE:
We Wrocławiu nie będzie nudy. Śląsk finalizuje kolejne transfery
Tłumy pożegnały Janusza Filipiaka. Prezes został pośmiertnie odznaczony