W sobotę tuż przed świętami Bożego Narodzenia kibice Premier League otrzymali prezent w postaci meczu Liverpoolu z Arsenalem na Anfield. Starcie zakończyło się remisem (1:1). Do siatki trafiali Gabriel oraz Mohamed Salah (więcej TUTAJ).
Angielskie media już po końcowym gwizdku skupiły się m.in. na sytuacji, która miała miejsce w 32. minucie spotkania tuż przy linii bocznej. Bukayo Saka popchnął wtedy Kostasa Tsimikasa, a ten wpadł na swojego trenera Juergena Kloppa.
Szkoleniowiec upadł na reprezentanta Grecji. Na twarzy defensora Liverpoolu był wymalowany grymas bólu. Tsimikas trzymał się za obojczyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu
- To mogło być bolesne i niebezpieczne. (...) Nie wygląda to dobrze - mówili na wizji komentatorzy Viaplay (nagranie zobaczysz na dole).
Rzeczywiście skutki całego zdarzenia mogą być opłakane, ponieważ portal "The Sun" poinformował, że Kostas Tsimikas został przewieziony do szpitala. "Zabrano go na dalsze badania już w przerwie meczu" - czytamy w serwisie.
Na ten moment Arsenal zajmuje pierwsze miejsce w tabeli Premier League. Sobotni rywal "Kanonierów" - Liverpool - plasuje się na pozycji wicelidera ze stratą zaledwie punktu.
Zobacz też:
W Premier League nie było nudy. Zwroty akcji, Everton sprowadzony na ziemię