Święty Mikołaj istnieje? Ma nawet swój klub!
Być może przeciętny kibic piłki nożnej jest już za stary, by wierzyć w Świętego Mikołaja. Natomiast Święty Mikołaj nie jest za stary, by mieć swój własny klub piłkarski. Poznajcie FC Santa Claus.
FC Santa Claus to bowiem jedyny taki klub na świecie, za którego powstanie odpowiadać mają elfy Mikołaja, a sam Święty pełni funkcję honorowego trenera.
Nie wyniki są tu najważniejsze
Tak przynajmniej głosi klubowa legenda. A podstawy ku temu są solidne. W końcu FC Santa Claus swoją siedzibę ma w Rovaniemi, stolicy Laponii, czyli siedziby Świętego Mikołaja.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: magiczne zagranie. Wszystko zrobił perfekcyjnieW rzeczywistości jednak klub powstał w 1992 w wyniku fuzji dwóch innych zespołów - Rovaniemen Reipas oraz Rovaniemen Lappi. Jeżeli ktoś pierwszy raz słyszy te nazwy, nie ma czym się przejmować. Oba zespoły na co dzień występowały bowiem w niższych ligach fińskich, w związku z czym również nowy twór, jakim było FC Santa Claus, również dołączyło do trzeciej ligi.
W FC Santa Claus jednak nie sukcesy sportowe stoją na pierwszym miejscu. Tym, największym w historii, był baraż o awans do drugiej ligi, ostatecznie przegrany z zespołem HIFK.
"Cały rok pozytywnych uczuć"
W każdej legendzie jest jednak ziarno prawdy. Podobnie jest i w przypadku FC Santa Claus. Bo choć może zawodnicy klubu to nie elfy, a ludzie z krwi i kości, to śmiało można ich określić mianem pomocników Mikołaja.
Drużynę tworzą bowiem w dużej mierze lokalni pracownicy poczty, która obsługuje listy pisane do Świętego Mikołaja, a także pracownicy jarmarku bożonarodzeniowego.
- Przez cały rok czujesz tu atmosferę świąt bez żadnego przesytu. Cały rok pozytywnych uczuć - opisywał w rozmowie z BBC Ralf Wunderlich.
- Jeśli lubisz Boże Narodzenie, to miejsce idealne dla Ciebie - dodawał.
Wsparcie możnych
FC Santa Claus nigdy nie odniosło wielkich sukcesów sportowych. Co więcej, klub w przeszłości zmagał się z licznymi trudnościami finansowymi, co doprowadziło nawet do ogłoszenia upadłości w 2012 roku.
Motto klubu to jednak "Nie przestawaj wierzyć". I w Laponii nikt nie przestał wierzyć w Świętego Mikołaja.
Fani bardzo szybko reaktywowali zespół, a ten z czasem zwrócił uwagę wielkich koncernów. Gdy w 2015 roku ponownie pojawiły się trudności, zespół wspomogły EA Sports oraz Puma. Chwilę później pojawił się natomiast inwestor z Dalekiego Wschodu.
- Zadzwonił do mnie Marc Gao, który podróżował do Finlandii od 10 lat, bo Helsinki do najkrótsza droga do Europy z Chin - mówił w jednym z wywiadów sekretarz klubu, Juha Etelainen. Koncern Gao, Bewin Sports, chwilę później związał się z zespołem 5-letnią umową sponsorską, a sam Gao objął funkcję wiceprezesa klubu.
- Boże Narodzenie jest jak święto w Chinach, a nie wydarzenie religijne - tłumaczył - Dlatego chciałem związać się z FC Santa Claus, bo Święta Bożego Narodzenia to radość i obdarowywanie dzieci prezentami - dodawał Chińczyk wyjaśniając swoją decyzję o inwestycji w klub.
Atrakcje jakich nie zapewni żaden inny klub
Występowanie w FC Santa Claus to jednak nie tylko przywileje, takie jak choćby towarzyskie mecze z drużynami Premier League (z zespołem grały m.in. Crystal Palace czy Notthingham Forest), ale także obowiązki.
Podczas gdy rozgrywki ligowe w Finlandii, z uwagi na mroźną aurę, kończą się zazwyczaj na początku listopada, to dla Santa Claus dopiero w grudniu zaczyna się najbardziej pracowity okres.
- Zeszłej zimy stałem w śniegu sięgającym metra, mając na sobie cały sprzęt piłkarski. Przeszło mi przez głowę: "Jestem piłkarzem, dlaczego więc tu stoję?" Ale to świetna zabawa! Inne kluby nie mają okazji robić takich rzeczy - mówił jeden z zawodników w rozmowie z FourFourTwo, które organizowało specjalny świąteczny materiał o klubie.
Zawodnicy Santa Claus, przebrani w stroje elfów, ruszyli na zaśnieżone boisko. Wszystkiemu natomiast zza linii bocznej przyglądał się trener honorowy, Święty Mikołaj.
- Dla mnie bardzo ważne jest, aby ludzie zdali sobie sprawę, że to nie tylko FC Santa Claus z nazwy, ale też cały duch Świąt i wartości związanych z Bożym Narodzeniem. Zrobię co w mojej mocy, aby cały świat zrozumiał, że w północnej Finlandii istnieje ten pozytywny mały klub piłkarski reprezentujący Świętego Mikołaja - mówił Ralf Wunderlich.
Jedno jest pewne. Rzesza fanów FC Santa Claus co roku, w okolicach grudnia, systematycznie się poszerza. Nawet, gdy oficjalnie nie wierzą oni w szefa klubu.
Czytaj także:
- Zderzył się z Kloppem i stało się to
- Kuriozalny gol w Serie A