Do bycia na szczycie Chelsea brakuje jednak bardzo dużo. Po 18 kolejkach "The Blues" zajmują dopiero dziesiąte miejsce w Premier League z dorobkiem 22 punktów. Strata do prowadzącego Arsenalu wynosi osiemnaście punktów. To przepaść.
Sytuacji nie poprawiła przegrana z Wolverhampton Wanderers w wigilijne popołudnie (---> RELACJA). Punktów trzeba szukać w każdym meczu, z czego trener Mauricio Pochettino zdaje sobie sprawę.
Najbliższa okazja już w środę, gdy Chelsea zagra na Stamford Bridge z Crystal Palace (godz. 20.30).
- Musimy wygrać i zaprezentować się lepiej niż w ostatnim meczu. Od początku sezonu nasza gra nie wyglądała źle, ale z drugiej strony nie możemy powiedzieć, że była bardzo dobra - stwierdził Pochettino na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria
Lekiem na problemy Chelsea może być Christopher Nkunku, który w końcu doczekał się debiutu w Premier League. W dodatku od razu strzelił gola. - Cieszę się, że strzelił w debiucie, ale wszyscy jesteśmy rozczarowani, bo przegraliśmy ten mecz - tłumaczy Pochettino.
- Musi złapać jeszcze trochę minut, żeby zrozumieć, czym jest gra w Premier League. Musi się stopniowo przystosowywać, bo jest to zupełnie inny futbol niż w pozostałych krajach. Wraca po kontuzji, więc myślę, że najlepszą pozycją będzie dla niego "dziesiątka" lub napastnik. To lepsze rozwiązanie niż ustawianie go na skrzydle. Jest lepszy w centrum boiska - podkreśla szkoleniowiec Chelsea.
W środowym spotkaniu z Crystal Palace zabraknie Raheema Sterlinga i Cole Palmera, którzy w Wigilię Bożego Narodzenia otrzymali po żółtej kartce i muszą odbyć przymusową pauzę. Zabraknie też kontuzjowanego Enzo Fernandeza. Natomiast absencje nie są niczym nowym dla trenera Pochettino. Praktycznie co kolejkę nie ma do dyspozycji kilku zawodników.
- To frustrujące, ale zapewniam, że wszyscy ciężko pracujemy. Personel medyczny robi wszystko, żeby przewidzieć i unikać tego typu problemów. Czasem wynika to z poświęcenia, a czasem po prostu z braku szczęścia - przyznał trener Chelsea.
CZYTAJ TAKŻE:
Nowy współwłaściciel Manchesteru United podjął decyzję ws. Erika ten Haga
Giganci odbijają się od ściany. Benfica postawiła zaporową cenę za 19-latka