Mógł poczuć się jak "Lewy". Tak przywitali nową gwiazdę w Barcelonie

WP SportoweFakty / Na zdjęciach: Vitor Roque (Getty Images/X)
WP SportoweFakty / Na zdjęciach: Vitor Roque (Getty Images/X)

Vitor Roque w środę przybył do Barcelony. Osiemnastoletni napastnik został bardzo ciepło przywitany przez kibiców Dumy Katalonii. Wskazuje na to krótkie nagranie, które obiegło media społecznościowe.

Porozumienie pomiędzy stronami zostało zawarte w lipcu 2023 roku. Utalentowany brazylijski napastnik podpisał ośmioletni kontrakt z hiszpańskim klubem, który zacznie obowiązywać od stycznia. Do Barcelony przyjechał kilka dni wcześniej.

W środę na profilu "FCB World" na platformie X ukazało się nagranie z udziałem osiemnastolatka, który siedział w samochodzie. Młody zawodnik był po prostu oblegany przez kibiców Dumy Katalonii. Ci wykrzykiwali jego imię przez szybę.

Nic dziwnego, ponieważ nadzieje wobec Vitora Roque są ogromne. "To zawodnik, który wyróżnia się intensywnością i dynamiką, piłkarz o zaskakującej energii, umiejący wywierać presję na rywalu i utrzymywać bardzo wysokie tempo przez wiele minut" - czytamy na łamach sport.es.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria

Mimo wieku napastnik zdążył zadebiutować już w seniorskiej reprezentacji Brazylii. Stało się to podczas marcowego spotkania towarzyskiego z Marokiem (1:2). W barwach Athletico Paranaense, z którego trafił do FC Barcelony, rozegrał łącznie 81 spotkań. Strzelił w nich 28 goli i zanotował 11 asyst.

Vitor Roque ma być wsparciem, a zarazem konkurencją dla Roberta Lewandowskiego. Kapitan Biało-Czerwonych zmaga się z niemałą falą krytyki. Nie brakuje głosów, iż doświadczony snajper wkrótce zamieni słoneczną Katalonię na Arabię Saudyjską.

Fani Blaugrany jak i reprezentacji Polski liczą jednak, że "Lewy" wróci do formy. Nadchodzący 2024 rok będzie bowiem intensywny przecież nie tylko z powodu zmagań klubowych i przede wszystkim Ligi Mistrzów, ale także przez baraże o Euro 2024.

Zobacz też:
Przybył mu rywal. Lewandowski zareagował w zaskakujący sposób

Źródło artykułu: WP SportoweFakty