Niezwykle bolesna w skutkach okazała się być dla "Obywateli" pierwsza połowa na Goodison Park. Mistrzowie Anglii okupili ją bowiem nie tylko utratą bramki w 29. minucie, ale i także kontuzją Johna Stonesa.
Anglik ucierpiał po nieprzyjemnym zderzeniu z Beto. Do całej sytuacji wcale jednak nie musiało dojść. Napastnik "The Toffees" znajdował się bowiem na pozycji spalonej, mimo tego John Brooks pozwolił kontynuować akcję, która ostatecznie przyprawiła Pepa Guardiolę o kolejne problemy.
Tego typu zachowania sędziego nie są czymś nowym w Premier League. Od sezonu 2020/21 arbitrzy są zobligowani do wstrzymania się z podniesieniem chorągiewki do momentu zakończenia akcji. Ma to za zadanie ograniczyć możliwość popełnienia błędów w interpretacji pozycji spalonej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej
W tym przypadku posunięcie to niefortunnie skończyło się dla Stonesa, który może na dłużej odpocząć od futbolu. - Prawdopodobnie nie wygląda to dobrze, ale zobaczymy. Ucierpiała jego kostka. Mam nadzieję, że uraz nie jest jednak aż tak poważny i wkrótce będzie mógł wrócić - powiedział Hiszpan na konferencji prasowej.
To nie pierwszy raz, kiedy to "Obywatele" muszą mierzyć się z kłopotami zdrowotnymi w swoich szeregach. Kontuzjowany nadal pozostaje chociażby Erling Haaland czy Kevin De Bruyne.
Ostatni z wymienionych okazuje się być już jednak o krok do powrotu na boisko. - Kevin jest blisko (powrotu - dop. red.), ale wczoraj był zmęczony i musimy zachować ostrożność - wyjaśnił Guardiola.
Ostatecznie spotkanie z Evertonem zakończyło się dla "Obywateli" pomyślnie. Mistrzowie Anglii szybko odrobili straty i pewnym krokiem objęli wysokie prowadzenie, zwyciężając 3:1.
Legia Warszawa straciła obrońcę. Media. Podpisał umowę w Grecji
Gwiazdor Bayernu na radarze wicemistrzów Anglii. Może solidnie wzmocnić defensywę