Lekarz reprezentacji oskarża brata Krychowiaka. To są poważne zarzuty

WP SportoweFakty / Damian Filipowski / Na zdjęciu: Jacek Jaroszewski / małe zdjęcie: Grzegorz Krychowiak
WP SportoweFakty / Damian Filipowski / Na zdjęciu: Jacek Jaroszewski / małe zdjęcie: Grzegorz Krychowiak

Konflikt pomiędzy lekarzem reprezentacji Polski Jackiem Jaroszewskim i braćmi Grzegorzem oraz Krzysztofem Krychowiakami ciągnie się od miesięcy. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" doktor odniósł się do sprawy i zaatakował brata piłkarza.

W tym artykule dowiesz się o:

Chodzi o wspólną inwestycję piłkarza i doktora. Na początku 2022 roku Grzegorz Krychowiak przekazał, że wspólnie z Jackiem Jaroszewskim i Pawłem Bambrem (również członkiem sztabu medycznego reprezentacji) otworzyli centrum medyczne MedKlinika.

Przypomnijmy, że Krychowiak oskarżał lekarza reprezentacji Polski o potajemne przejęcie kontroli nad spółką. Sprawa wylądowała w prokuraturze. Ta nie dopatrzyła się przestępstwa. Dlatego odmówiła wszczęcia śledztwa.

Jaroszewski odparł zarzuty i oskarżył Krzysztofa Krychowiaka - brata piłkarza reprezentacji Polski - o oszustwo. Chodzi m.in. o fałszowanie umów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej

- Bezpodstawnie posądzono mnie o oszustwo. Ogłoszono to publicznie, a było dokładnie odwrotnie! Do nieprawdziwych informacji nie mogłem się odnieść przed ich publikacją - grzmi Jaroszewski.

"Przeglądowi Sportowemu" opowiedział, jak w 2022 roku z pomocą prawników i księgowych "odkrywał kolejne przekręty Krzysztofa we wspólnej spółce medycznej". O wszystkim regularnie informował Grzegorza Krychowiaka. Chciał dać im szansę i czekał na "wyprostowanie spraw" w spółce, w której do Krychowiaków należało 60 proc. udziałów. Tak twierdzi.

Do nieprawidłowości miało dojść w kwestii pożyczonej spółce kwoty. Bracia najpierw twierdzili, że było to 4,5 mln zł, a w rzeczywistości kwota była o 2 mln zł mniejsza. Krychowiakowie złożyli też do sądu pozew przeciwko doktorowi, załączając sfałszowaną umowę pożyczki.

- Grzegorz milczał, jego brat oświadczył natomiast, że nie będzie żadnych działań naprawczych z ich strony i odesłał mnie do prawników, sugerując możliwość wyrzucenia mnie ze spółki. W tej sytuacji sprawa była dla mnie jasna: postanowiłem ratować MedKlinikę jako przedsięwzięcie mojego życia i uciekać przed, w mojej ocenie, zwykłymi oszustami - dodał Jaroszewski.

Lekarz kadry twierdzi, że chciał zawrzeć ugodę z Krychowiakami, ale propozycja została odrzucona. Jaroszewski nie ukrywa, że ma żal do Grzegorza Krychowiaka, którego nazywa "moralnie współwinnym tej sytuacji".

- Zaangażowany przeze mnie sztab ludzi zadba, żeby bracia Krychowiakowie ponieśli konsekwencje tego, co zrobili. Pewnie trochę to potrwa, bo takie sprawy toczą się latami. Dla mnie wszystko jest jasne, nie boję się tego, co mówię - na wszystko mam dowody - zakończył Jaroszewski.

Staramy się skontaktować w tej sprawie z braćmi Krychowiakami. Jak tylko uda nam się uzyskać komentarz - opublikujemy go.

Czytaj także:
Zapłacili za Neymara 100 mln euro. Takie dostali odszkodowanie
Nowy rok, stary Raków. Trwają intensywne poszukiwania napastnika

Komentarze (1)
avatar
dziad56
3.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gdyby to była sprawa cywilna, to tak, ciągnąć mogłaby się latami. Ale skoro w grę wchodzi fałszerstwo ( wyimek z KK - kto podrabia, przerabia albo używa jako autentyczny dokument podlega karze) Czytaj całość