Co dalej z "perełką" Wisły. "Nie musimy tego robić"

Getty Images / Grzegorz Wajda / Jakub Krzyżanowski
Getty Images / Grzegorz Wajda / Jakub Krzyżanowski

- Jesteśmy przed gorączką okna transferowego - mówił prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski. Zapytaliśmy prezesa Białej Gwiazdy o sytuację Jakuba Krzyżanowskiego, uczestnika niedawnego mundialu U-17.

Wisła Kraków przed startem przygotowań do rundy wiosennej zaprezentowała Alberta Rude, nowego szkoleniowca pierwszej drużyny. 36-letni Hiszpan odpowiadał na pytania dziennikarzy, demonstrując przy tym swoją dobrą znajomość języka angielskiego. Więcej TUTAJ.

Przy okazji spotkania z Hiszpanem, prezes Wisły Jarosław Królewski i dyrektor sportowy Kiko Ramirez odnieśli się do wątpliwości związanych z planami transferowymi klubu.

Ramirez nie chciał wchodzić w dywagacje dotyczące przyszłości stopera Igora Łasickiego. Obecny kontrakt obrońcy upływa wraz z końcem sezonu. Łasicki miał na dniach rozmawiać z klubem o swojej przyszłości, bo w ostatnich miesiącach praktycznie nie grał w lidze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Ramirez zastrzegł jednak, że najpierw trener Rude ma zobaczyć zawodników na boisku, a dopiero potem będą podejmowane jakiekolwiek decyzje transferowe.

Królewski o sytuacji Krzyżanowskiego

Zapytaliśmy prezesa Królewskiego o sytuację innego defensora Wisły, czyli juniorskiego reprezentanta Polski Jakuba Krzyżanowskiego. Latem sporo mówiło się o możliwości jego odejścia z krakowskiego klubu i zainteresowaniu m.in. ze strony belgijskiego Club Brugge.

- Jakub Krzyżanowski jest częścią składu Wisły Kraków. Rozmawialiśmy o nim z trenerem. Szkoleniowiec widzi w nim ogromny potencjał i postrzega go jako istotną część zespołu - zapewnił na wstępie Królewski.

Po czym zastrzegł: - Na tę chwilę jesteśmy przed gorączką okna transferowego. Jak pojawią się jakieś oferty, to będziemy je oczywiście rozważać. Podchodzimy do tego bardzo spokojnie, nie musimy Kuby sprzedawać. Traktujemy go jako część naszego zespołu. W przypadku każdego zawodnika - ze względu na naszą sytuację ekonomiczną - musimy brać pod uwagę różne warianty. Natomiast na dziś traktujemy go jako osobę, na którą bardzo liczy trener.

Umowa z Albertem Rude zawarta została do 30 czerwca 2024 roku i zawiera opcję przedłużenia. Prezes Wisły postanowił doprecyzować, co może się zdarzyć, jeśli nowy trener Wisły jednak nie zrealizuje najważniejszego celu na ten sezon i nie awansuje do PKO Ekstraklasy.

- My tak długo wybieraliśmy trenera, by związał się z Wisłą na dłużej, niż na pół roku. Mamy mechanizmy kontraktowe pozwalające nam zabezpieczyć to, by trener z nami został. Patrzymy na ten projekt długoterminowo. Marzeniem trenera jest też gra w Ekstraklasie. Jesteśmy jednak przygotowani na różne scenariusze. Pozostanie Wisły w Fortuna I lidze może oznaczać późniejszą większą przebudowę. Chciałbym jednak podkreślić jedną rzecz. Może być i tak, że awansu nie będzie, Pucharu Polski nie będzie, a trener zostanie na stanowisku - zadeklarował Królewski.

Turcy w euforii. "Santos był jak marzenie"

Lewandowska zdradziła, ile pieniędzy włożył mąż w jej biznesy. "Wielu osobom się wydaje"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty