Pomocnik Los Angeles FC i reprezentacji Polski U-21 Mateusz Bogusz udzielił wywiadu serwisowi laczynaspilka.pl. Wychowanek klubu Gwiazda Ruda Śląska mówił m.in. o Major League Soccer i kadrze Michała Probierza.
Bogusz nie zgadza się z opinią panującą w Europie, że w amerykańskiej MLS jest więcej marketingu niż jakości piłkarskiej. Że jest to najlepsze miejsce na spokojne doczekanie sportowej emerytury.
- Ciekawe, ilu z wygłaszających swoje zdanie w miarę regularnie ogląda MLS. Jechałem do USA z otwartą głową, nie byłem nastawiony na cokolwiek. Mówienie, że to zesłanie czy piłkarski trzeci świat, to bzdury. Uważam, że to fenomenalna liga dla młodych zawodników. Można się łatwo wybić, zwłaszcza na ofensywnej pozycji - podkreślił.
22-latek przyznał się do tego, że za każdym razem sprawdza czy jego nazwisko nie znajduje się na liście kadrowiczów Probierza. Liczy po cichu na to, że w końcu otrzyma szansę występu w pierwszej reprezentacji Polski.
- Nie ma co ukrywać - jesienią byłem w formie i czekało się na listy powołanych, żeby sprawdzić, kto pojedzie na zgrupowanie. Niestety mnie na nich nie było. (...) Robię dalej swoje. Jedyne, co mogę zrobić, to nadal grać tak jak wcześniej i liczyć na to, że to się w końcu wydarzy. Trzeba wierzyć i być cierpliwym. Myślę, że jest szansa i dałbym radę - dodał.
Co Bogusz, który reprezentuje barwy Los Angeles FC od 31 marca 2023 r., mógłby dać drużynie narodowej? - Nie lubię się mądrzyć sprzed telewizora. Ale wiem, że z moim charakterem i zaciętością oraz oczywiście z umiejętnościami na pewno spróbowałbym dać kadrze to, czego potrzebuje - podsumował dla laczynaspilka.pl.
Zobacz:
Ależ precyzja! Polak przyczynił się do efektownego zwycięstwa [WIDEO]
Polak zachwyca za oceanem. Co na to Santos?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jaki ojciec, taki syn. Niesamowity gol Cristiano Ronaldo juniora