Od dawna Arkadiusz Milik nie zachwyca dyspozycją boiskową, ale niedawno Polak zanotował hat-tricka w meczu pucharowym, co poprawiło jego notowania wśród kibiców Juventusu. Te mogą jeszcze mocniej wzrosnąć, jeśli z klubu odejdzie Moise Kean.
O możliwym transferze reprezentanta Włoch mówi się już od pewnego czasu. Piłkarz nie jest pierwszym wyborem w talii Massimiliano Allegriego, a w dodatku regularnie jest rzucany po różnych pozycjach. Taki stan rzeczy nie do końca mu odpowiada.
Władze Juventusu nie ukrywają, że 23-latek może zmienić otoczenie jeszcze w styczniu. Na jego temat w telewizji Sky Sport wypowiedział się dyrektor sportowy klubu, Cristiano Giuntoli. - Kean ma bardzo wiele ofert. Debatujemy z jego agentem na temat najlepszego rozwiązania, zarówno dla niego, jak i klubu. Jeśli odejdzie, nie ściągniemy tej zimy nikogo więcej - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"
Według włoskich mediów Keanem interesuje się m.in. Atletico Madryt, które poszukuje wzmocnienia ofensywy, bo wkrótce jeden z atakujących tego klubu może zmienić otoczenie. Mówiło się możliwym odejściu Correi, co osłabiłoby siłę ognia w zespole Diego Simeone.
Natomiast z wypowiedzi dyrektora sportowego Juve możemy wyciągnąć aż dwie pozytywne informacje dla Arkadiusza Milika. Samo prawdopodobne odejście Keana jest jedną z nich, a drugą jest to, że Bianconeri nie sprowadzą nikogo w jego miejsce.
Czytaj też:
Piłkarz Lecha Poznań musiał opuścić obóz
Spacerek Borussii, słaby Kamiński