[tag=721]
[/tag]Real Madryt w ostatnich latach zaczął słynąć ze swoich remontad, czyli odrabiania niekorzystnych wyników. Dlatego też w ich meczach nawet, gdy drużyna prowadzi dwiema lub trzema bramkami, nie może być spokojna.
Tak też było w rywalizacji Los Blancos z UD Almerią. Ostatnia drużyna w tabeli La Ligi prowadziła już 2:0, a ostatecznie przegrała 2:3. Jednak w meczu tym nie zabrakło kontrowersji i to w kluczowych momentach tego starcia. Wątpliwości budzą takie wydarzenia jak odgwizdanie rzutu karnego dla Realu przy wyniku 0:2, czy też uznanie gola Viniciusa Juniora na 2:2, bo niewykluczone, że został on strzelony ręką.
Swoje niezadowolenie jako pierwszy wyraził obrońca Almerii, Marc Pubill. - Uważam, że ktoś zdecydował, iż nie mogliśmy wygrać na Bernabeu i tak też się stało. Nie mam nic więcej do powiedzenia - grzmiał przed kamerami telewizji DAZN.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny błąd sędziego. Co on zrobił?!
W podobnym tonie wypowiadał się inny zawodnik przegranej drużyny, Gonzalo Melero. - Dzisiaj nas okradli. W hiszpańskim futbolu różnica jest o lata świetlne, denerwuje mnie to. Nie mogliśmy zrobić nic więcej, aby wygrać - stwierdził.
Niedługo później na konferencji prasowej pojawił się trener gości, Gaizka Garitano, który w trakcie meczu za swoje protesty obejrzał czerwoną kartkę. - Cały świat to widział i to nie jest pierwszy raz, kiedy coś takiego mi się tu przytrafia, nie wiem, co mam powiedzieć. Widzieliśmy ten mecz, a za mówienie sankcjonują trenerów, więc nie będę wyrażał mojej opinii, bo wszyscy to widzieliśmy - powiedział.
Wymowny wpis na platformie "X" dodało również oficjalne konto Almerii, które odniosło się do werdyktów arbitra. "Nie oczekujcie od nas publikacji raportu meczowego. Wszystko jest bardziej niż jasne" - możemy przeczytać.
Swoje wątpliwości co do decyzji sędziowskich na łamach dziennika "AS" wyraził również były sędzia, Iturralde Gonzalez. - To nie jest rzut karny. Wcześniej był faul Antonio Rudigera. Obrońca Realu rzuca się na swojego rywala i go fauluje. W tej sytuacji nie powinno być rzutu karnego - zaznaczył.
Były arbiter wyraził również wątpliwości co do uznania bramki Viniciusa, ale nie wypowiedział jednoznacznej opinii na ten temat. - W tej sytuacji mam więcej wątpliwości niż pewności. Widzę tu więcej ramienia niż barku, ale nie mam pewności. Natomiast jasne jest, że nie był to oczywisty błąd i nie była to sytuacja pod interwencję systemu VAR - stwierdził.
Oczywiście na tych opiniach nie skończą się dyskusje. Dobrze wiemy, jak takie sytuacje są traktowane w Hiszpanii i na pewno w najbliższym czasie jeszcze wiele osób wypowie się na temat decyzji sędziowskich w tym meczu.
Czytaj też:
Szalona pogoń Realu Madryt!
Niesamowite! Przebił Bońka, Piątka i Milika!