Nie tak wyobrażaliśmy sobie postawę Roberta Lewandowskiego w niedzielny wieczór. Reprezentant Polski zaliczył kolejny bezbarwny występ w tym sezonie, nie strzelił gola (to znaczy strzelił, ale bramka została anulowana z uwagi na pozycję spaloną) i zszedł z boiska po 63 minutach gry.
Słaby występ nie mógł być przemilczany przez media w Hiszpanii. "Nieprecyzyjny w kilku akcjach z piłką. Strzelił gola, który jednak nie został uznany ze względu na spalonego. Trudno to mówić, ale w tej chwili nie wnosi nic do Barcelony. Xavi zastąpił go w 63. minucie, gdy było 2:2" - opisuje serwis eldesmarque.com.
Jego dziennikarze tradycyjnie ocenili też piłkarzy FC Barcelona. Ocena dla Lewandowskiego? "3" w dziesięciostopniowej skali (gdzie 10 - najwyższa). To mówi samo za siebie. Równie niską notę otrzymał tylko Inaki Pena.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"
Nieco mniej krytyczni dla "Lewego" byli redaktorzy "Sportu", choć i ci przyznali kapitanowi polskiej kadry najniższą z ocen wśród piłkarzy Dumy Katalonii. Tutaj Lewandowski dostał "piątkę" w tej samej skali.
"Brał niewiele udziału w ataku Barcelony, przegrywając z środkowymi obrońcami rywala. Udało mu się strzelić gola, ale sędzia anulował go z powodu spalonego. Pół godziny przed końcem usiadł na ławce" - komentuje "Sport".
"Mundo Deportivo" podsumowuje Lewandowskiego jednym słowem: "niedokładny". "Niezbyt schludnie kontrolował piłkę i napotkał bezkarną surowość Pezzeli. Strzelił gola po sensacyjnej akcji Lamine Yamala, jednak nie został on uznany ze względu na spalony. Zastąpił go Vitor Roque" - czytamy.
Na szczęście dla Dumy Katalonii nawet bez wsparcia naszego kadrowicza FC Barcelona wygrała na wyjeździe 4:2. W szalonym meczu hat-tricka dla Barcy zaliczył Ferran Torres, a jedno trafienie dołożył Joao Felix. W barwach Realu Betis dwa razy celnie uderzył Isco.
Zobacz też:
"Nie ma już litości". Gorąco po tym, co zrobiono z "Lewym"
Lewandowski schodził z boiska. Tak zachowali się kibice