Ruch Chorzów przegrał po raz pierwszy od listopada

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: radość piłkarzy Ruchu Chorzów
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: radość piłkarzy Ruchu Chorzów
zdjęcie autora artykułu

W drugim spotkaniu kontrolnym podczas zgrupowania w Turcji piłkarze Ruchu Chorzów przegrali z wicemistrzem Kosowa Dritą Gnjilane. Była to pierwsza porażka Niebieskich od 18 listopada.

Niepowodzeniem zakończył się drugi mecz Ruchu Chorzów podczas zgrupowania w Belek. Po remisie z wicemistrzem Węgier Kecskemeti TE, beniaminek PKO Ekstraklasy rywalizował z wicemistrzem Kosowa.

W potyczce z Dritą Gnjilane padł tylko jeden gol. Zdobyli go w 56. minucie rywale Ruchu. Kilka minut wcześniej Niebiescy powinni prowadzić, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Filip Wilak. - Fragmenty na pewno były dobre, ale było też parę rzeczy średnich - przyznał po spotkaniu Juliusz Letniowski w rozmowie z portalem niebiescy.pl.

W Belek chorzowianie rozegrają jeszcze dwa sparingi. We wtorek z Brerą Strumica. Z kolei w środę Niebiescy zmierzą się z FC Shkupi, a dzień później wrócą do Chorzowa.

Dodajmy, że porażka z Dritą była pierwszą przegraną Ruchu od 18 listopada, kiedy w PKO Ekstraklasy ulegli 1:2 w Łodzi Widzewowi. Z kolei na wygraną Niebiescy czekają od 28 lipca.

Ruch Chorzów - Drita Gnjilane 0:1 (0:0) 0:1 Blerim Krasniqi, 56 min.

Skład Ruchu Chorzów: Stipica (67' Buchaik) - Stępiński (62' Szur), Szymański, Sadlok (46' Bartolewski, 67' Barański) - Dadok (62' Michalski), Starzyński (46' Sikora), Letniowski, Moneta (46' Długosz) - Kozak (46' Foszmańczyk), Szczepan (62' Feliks), Vlkanova (46' Wilak).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii

Czytaj także: Ruch Chorzów wyleciał do Turcji. Kilku graczy zostało w Polsce Ruch Chorzów zagrał z wicemistrzem Węgier. Nowy nabytek w formie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Ruch Chorzów wygra co najmniej jeden z dwóch ostatnich meczów sparingowych?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)