Górnik znalazł następcę Yokoty? Kolejny Japończyk blisko transferu

Górnik Zabrze najwyraźniej wychodzi z założenia, że liczba Japończyków w kadrze musi się zgadzać. Niemieckie media podają, że blisko 14-krotnego mistrza Polski jest Soichiro Kozuki z Schalke.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
piłkarze Górnika Zabrze WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze
Strata Daisuke Yokoty, który odszedł do belgijskiego KAA Gent, może być bardzo trudna do zastąpienia. 23-latek był motorem napędowym Górnika i jednym z najlepszych piłkarzy w całej lidze.

Ale nie ma go już w Zabrzu i trener Jan Urban ma swego rodzaju ból głowy. Choć być może niedługo w klubie zamelduje się nowy skrzydłowy. Też z Japonii, w tym samym wieku. Konkretnie Soichiro Kozuki.

To zawodnik Schalke 04, choć w obecnym sezonie raczej ogląda mecze z perspektywy ławki rezerwowych. Zanotował tylko sześć występów w pierwszej drużynie. Trzykrotnie zagrał w rezerwach i tam wykręcił dobre liczby (3 gole, 1 asysta).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jaki ojciec, taki syn. Niesamowity gol Cristiano Ronaldo juniora

Niemieckie media mówią, że Kozuki jest bliski przenosin do Górnika. Schalke ma za niego otrzymać około 250 tys. euro. Górnik ma pieniądze ze sprzedaży Yokoty, więc taka inwestycja nie powinna być wielkim problemem.

Dirk Schlarmann z niemieckiego "Sky Sport" twierdzi, że transfer nie jest jeszcze w stu proc. przesądzony. Oprócz kwoty odstępnego Schalke ma sobie zagwarantować % od kolejnej sprzedaży.

Komentator Viaplay Marcin Borzęcki napisał, że początkowo Schalke ściągnęło go do rezerw, ale szybko przebił się do pierwszego zespołu. W poprzednim sezonie w Bundeslidze zagrał pięć meczów, strzelił jednego gola, ale później doznał kontuzji i więcej na boisku go nie widziano.

- Jest szybki i nieźle drybluje, ale może za wcześnie wszedł na wysokie obciążenia i posypało mu się zdrowie. Potem już do formy nie wrócił. Ciekawy ruch, piłkarz z potencjałem, ale i do ogrania - stwierdził Borzęcki.

Kozuki jest świadomy, że Górnik potrafi promować piłkarzy z Japonii. Przed Yokotą był też przecież Kanji Okunuki. Wydaje się, że jest to dobre miejsce dla zawodników z tego kraju. Swoje robi też nazwisko Lukasa Podolskiego.

CZYTAJ TAKŻE:
Zieliński stanowczo o przyszłości brata. "Nie życzę mu tego"
Przeszedł operację, wypada na dwa miesiące. Kolejne problemy Manchesteru United

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×